[b]Jestem zatrudniony okresowo w firmie wykończeniowej. Chciałbym mieć stałą umowę, ale pracodawca tłumaczy, że potrzebuje moich usług sezonowo. Usprawiedliwia się też, że krótkie umowy może zawierać ze mną jeszcze przez półtora roku, bo pozwala mu na to ustawa antykryzysowa, ale później już na pewno da mi stałą pracę. Czy rzeczywiście będzie do tego zmuszony? Czy mogę już teraz zażądać w sądzie ustalenia stałego stosunku pracy, skoro miałem już wcześniej zawierane półroczne umowy z czteromiesięcznymi przerwami? pyta rozżalony czytelnik.[/b]

Rzeczywiście, [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=C1BD8FABB3397850B4A84853A079C5D9?id=320785]ustawa o łagodzeniu skutków kryzysu ekonomicznego[/link] pozwala firmom w czasie swojego obowiązywania zawierać dowolną ilość umów terminowych, pod warunkiem że ich łączna długość nie przekroczy 24 miesięcy. Po tym okresie zawarcie kolejnej będzie uważane za zawarcie umowy na czas nieokreślony. Tak przynajmniej stanowią przepisy.

Pracodawca naszego czytelnika zwodzi go jednak obietnicą stałej umowy. Art. 13 ust. 2 regulacji antykryzysowej wyraźnie wskazuje bowiem, iż aby połączyć umowy w 24-miesięczny okres, przerwy między kolejnymi kontraktami nie mogą być dłuższe niż trzy miesiące. Dopiero wówczas umowy krótkoterminowe mogą się przekształcić w stałe. Wobec tego firma budowlana, w której pracuje czytelnik, nie będzie zobowiązana zawrzeć z nim stałej umowy. Może się bowiem tłumaczyć zbyt długimi pauzami.

[srodtytul]Poprzednie bez znaczenia[/srodtytul]

Okres 24 miesięcy kumulowania się umów terminowych zaczyna się liczyć od daty wejścia w życie wspomnianej ustawy, czyli od 22 sierpnia 2009 r. Oznacza to, że jeśli dana umowa była zawarta 1 lipca 2009 r. na pół roku i trwała po 22 sierpnia jeszcze przez trzy miesiące to tylko te trzy ostatnie będą zaliczone do puli ustawowych dwóch lat. Bez znaczenia są poprzednie okresy, a takiego pracownika można dalej zatrudniać na dowolną ilość krótkoterminowych umów jeszcze przez 21 miesięcy.

Reklama
Reklama

[srodtytul]Niejasna sytuacja[/srodtytul]

Aby owe 24 miesiące się skumulowały, przerwa między wygaśnięciem jednej umowy a zawarciem następnej nie może być dłuższa niż trzy miesiące. Nie znajdzie tutaj zastosowania przepis art. 25[sup]1[/sup] [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=8C2C45518F0E53A7BEF09FB4C7432961?id=76037]kodeksu pracy[/link], który mówi, że trzecia umowa o pracę to już umowa stała. Ustawa antykryzysowa wyłączyła jego obowiązywanie od 22 sierpnia 2009 r. do 31 grudnia 2011 r.

W związku z tym pracodawca nie musi po drugiej umowie oferować zatrudnienia na czas nieokreślony. Jeśli zawarł umowy na czas od 22 sierpnia 2009 r. do 22 sierpnia 2011 r., czyli przypadają one na okres obowiązywania ustawy, to po 24 miesiącach, czyli po 22 sierpnia 2011 r., ostatnia przekształci się w umowę na czas nieokreślony. [b]Nie wiadomo jednak, co stanie się z angażami krótkoterminowymi, które będą trwać jeszcze po 1 stycznia 2012 r.[/b] Eksperci twierdzą, że niekoniecznie muszą się one przekształcić w umowy na czas nieokreślony.

Gdyby prawo pracy w ogóle nie przewidywało krótkich kontraktów, a wprowadziło je jedynie tymczasowo ze względu na kryzys ekonomiczny, to później wszystkie umowy przedłużyłyby się automatycznie na czas nieokreślony. Skoro jednak przepisy dopuszczają zawieranie krótkich umów, to te zawarte pod rządami ustawy antykryzysowej rozwiążą się z upływem okresu ich obowiązywania.

[ramka][b]Komentuje Joanna Hetman - Krajewska, radca prawny[/b]

Może budzić wątpliwość, co się stanie z umowami zawartymi na czas określony pod rządami regulacji, gdy te szczególne przepisy przestaną obowiązywać, a więc od 1 stycznia 2012 r. Ale pamiętajmy, że zgodnie orzeczeniami Sądu Najwyższego niezgodne z prawem są umowy terminowe na zbyt długie okresy, nieuzasadnione potrzebą wykonywanych przez pracownika sezonowych zadań. Jeśli jednak umowa zawarta pod rządami ustawy antykryzysowej nie skończy się 31 grudnia 2011 r., moim zdaniem należy ją już traktować jako tę pierwszą umowę na czas określony, do której już się pośrednio odnosi art. 25[sup]1[/sup] kodeksu pracy. Czyli jeśli strony później jeszcze dwukrotnie podpiszą takie umowy, to trzecia będzie już traktowana jako zawarta na czas nieokreślony. [/ramka]