Tylko przedsiębiorcy mają prawo stosować rozwiązania pakietu, zgodnie z którymi do końca 2011 r. można zawierać z podwładnymi nieograniczoną liczbę umów na czas określony. W listach do redakcji pytają jednak, czy te przepisy odnoszą się np. do umów zawartych przed dniem wejścia w życie [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=320785]ustawy z 1 lipca 2009 r. o łagodzeniu skutków kryzysu ekonomicznego dla pracowników i przedsiębiorców (DzU nr 125, poz. 1035)[/link], czyli przed 22 sierpnia br.

[srodtytul]Przed kryzysem i po nim[/srodtytul]

Warto pamiętać, że jeśli firma podpisała z zatrudnionym angaż przed 22 sierpnia 2009 r., który ma trwać dłużej niż do 31 grudnia 2011 r., to taka umowa nie jest objęta przepisami ustawy i rozwiązuje się z upływem terminu, na który została zawarta. Wskazuje na to art. 35 ust. 3 ustawy antykryzysowej. Oznacza to, że zgodnie z art. 251 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=3A034975296E2B9DEDF9CC141A6BB10E?id=76037]kodeksu pracy[/link] należy wliczać ją do limitu maksymalnie dwóch kolejnych umów na czas określony. Warto też podkreślić, że do takich stosunków pracy nie obowiązuje limit czasu trwania, czyli 24 miesiące. A taki, w stosunku do kontraktów terminowych przewidują przepisy antykryzysowe.

[ramka][b]Przykład[/b]

Pracodawca zawarł z pracownikiem umowę na okres próbny od 1 października do 31 grudnia 2007 r. Kolejna umowa była na czas określony od 1 stycznia do 31 grudnia 2008 r. Drugi angaż także był terminowy – od 1 stycznia 2009 r. do 31 stycznia 2012 r. Ponieważ ta druga umowa została zawarta przed dniem wejścia w życie ustawy antykryzysowej (przed 22 sierpnia 2009 r.) na okres dłuższy niż okres obowiązywania ustawy antykryzysowej (tj. dłużej niż do 31 grudnia 2011 r.), nie stosuje się do niej 24-miesięcznego ograniczenia czasowego z tej ustawy. Stosuje się natomiast limit liczby umów na czas określony. Oznacza to, że od 1 lutego 2012 r. pracodawca, chcąc zatrudnić pracownika, musi zawrzeć z nim umowę na czas nieokreślony.[/ramka]

[srodtytul]Obowiązujące normy[/srodtytul]

Przedsiębiorcy wskazują jednak także na inną sytuację. Chodzi o angaże zawarte wprawdzie jeszcze w czasie, gdy nie obowiązywała ustawa antykryzysowa, ale kończące się w okresie działania jej przepisów. Do takich umów już nie stosuje się ograniczeń liczbowych, czyli nie obowiązuje zasada, że trzecia umowa zawarta na określony czas zamienia się w bezterminowy kontrakt. Ale stosuje się 24-miesięczne ograniczenie. Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej stoi na stanowisku, że do tego 24-miesięcznego okresu należy wliczać nie tylko okres zatrudnienia na podstawie umowy na czas określony zawieranej po dniu wejścia w życie ustawy, ale również okres wcześniejszy, czyli okres obowiązywania umowy trwającej w dniu wejścia w życie ustawy, ale liczony tylko od 22 sierpnia 2009 r.

A zatem w przypadku osób, których terminowe umowy już trwały w dniu 22 sierpnia 2009 r., a kończą się przed 31 grudnia 2011 r., dla uproszczenia należy przyjąć, że można z nimi zawierać kolejne terminowe kontrakty, które jednak mogą trwać maksymalnie do 21 sierpnia 2011 r. Potem pracodawca, który nadal chce zatrudniać te osoby, musi zatrudnić je na czas nieokreślony.

[srodtytul]Resort wyjaśnia[/srodtytul]

Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej wskazuje bowiem, że choć ustawa nie reguluje sposobu postępowania w stosunku do umów na czas określony zawartych przed dniem jej wejścia w życie, których czas trwania, licząc od 22 sierpnia 2009 r., przekracza 24 miesiące, to trudno przyjąć, aby takie umowy rozwiązywały się automatycznie z upływem 24 miesięcy lub przekształcały w umowy na czas nieokreślony, zwłaszcza że takiemu poglądowi można by postawić zarzut braku poszanowania woli stron, które zawarły takie umowy zgodnie z obowiązującym w tym czasie prawem.

W przekonaniu ekspertów resortu długoletnie kontrakty terminowe, które rozpoczęły swój bieg przed wejściem w życie antykryzysowych regulacji, powinny trwać najdłużej 24 miesiące od daty jej wejścia w życie, czyli maksymalnie do 21 sierpnia 2011 r. W takim przypadku umowa nie ustanie automatycznie po dwóch latach liczonych od 22 sierpnia 2009 r. ani nie przekształci się w bezterminową umowę o pracę. Dlatego w opinii resortu najbezpieczniej dla przedsiębiorcy jest skrócić taką okresową umowę na mocy porozumienia stron w ten sposób, aby minęła 21 sierpnia 2011 r.

[srodtytul]Liczymy termin[/srodtytul]

A zatem, jeśli pracodawca podpisał z podwładnym antykryzysową umowę terminową (czyli na maksymalnie 24 miesiące) z dniem 22 sierpnia 2009 r., to rozwiąże się ona 21 sierpnia 2011 r. Gdyby natomiast taki kontrakt został zawarty 1 września 2009 r., trwałby do 31 sierpnia 2011 r.

Ten 24-miesięczny okres pracy liczymy bowiem na podstawie metody potocznego, a nie obowiązującego w prawie cywilnym rozumienia terminów. To oznacza, że kończy się on w dniu poprzedzającym ten, który nazwą albo datą odpowiada początkowemu dniu terminu [b][por. wyrok Sądu Najwyższego z 17 listopada 2004 r. (II PK 64/04); wyrok SN z 19 grudnia 1996 r. (I PKN 47/96)].[/b]

[ramka][b]Pozorny czas określony[/b]

Sądy krytycznie odnoszą się do wieloletnich terminowych umów o pracę. Zgodnie z [b]wyrokiem Sądu Najwyższego z 25 lutego 2009 r. (II PK 186/08)[/b] taki kontrakt można uznać za angaż bezterminowy. Jeśli nie ma podstaw, poza dążeniem spółki do ograniczenia swojej odpowiedzialności w razie rozwiązania takiej umowy, aby zawierać z pracownikiem długoterminową umowę o pracę z bardzo krótkim, bo zaledwie dwutygodniowym okresem wypowiedzenia, to znaczy, że została ona zawarta z obejściem art. 25 k.p. A przez to była sprzeczna z zasadami współżycia społecznego (art. 8 k.p.).[/ramka]