Chcemy zatrudnić młodego prężnego pracownika i przy tym nie zapłacić mu za dużo. Jak to zrobić? Ustawodawca nie ustaje w wysiłkach, by zaproponować nam optymalne rozwiązanie.

[srodtytul]Dwie podstawy[/srodtytul]

W ostatnim czasie pojawiła się zupełnie [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=321141]nowa ustawa z 17 lipca 2009 r. o praktykach absolwenckich (DzU nr 127, poz. 1052, dalej ustawa o praktykach absolwenckich, obowiązuje od 28 sierpnia br.)[/link]. A na tym nie koniec.

17 września weszło w życie [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=322876]rozporządzenie ministra pracy i polityki socjalnej z 20 sierpnia 2009 r. w sprawie szczegółowych warunków odbywania stażu przez bezrobotnych (DzU nr 142, poz. 1160, dalej rozporządzenie o stażach)[/link]. Doprecyzowuje ono zapisy [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=269029]ustawy z 20 kwietnia 2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy (DzU z 2008 r. nr 69, poz. 415 ze zm., dalej ustawa o promocji zatrudnienia) [/link]oraz wyjaśnia niektóre wątpliwości mogące pojawiać się pod rządami starych przepisów.

[srodtytul]Przyjęte kryteria[/srodtytul]

Rodzi się zatem pytanie: co wybrać, jaka forma zatrudnienia absolwenta będzie najbardziej korzystna? Przedstawiając plusy i minusy każdego z rozwiązań, postaramy się odpowiedzieć na to pytanie.

Oto kryteria, które wykorzystaliśmy w porównaniach:

- wiek absolwenta,

- okres zdobywania doświadczenia zawodowego,

- warunki formalne podpisania umowy,

- ograniczenie dotyczące liczby bezrobotnych stażystów w firmie,

- wskazanie kandydata,

- wysokość kosztów,

- prawa przyjętego do zakładu,

- sposób rozstania się.

[srodtytul]PRAKTYKANT NA KWARTAŁ, STAŻYSTA NA ROK[/srodtytul]

[b]Jeśli ważne jest dla nas, by przyjęta osoba wyspecjalizowała się w wykonywanej pracy bez znaczących nakładów z naszej strony, wybór jest prosty: staż[/b]

W ciągu trzech miesięcy praktyki absolwent na pewno zdobędzie doświadczenie zawodowe. Ale nie tak duże, jak bezrobotny na 12-miesięcznym stażu.

[srodtytul]Wyłącznie przed trzydziestką[/srodtytul]

Ustawa o praktykach absolwenckich przewiduje, że na mocy jej przepisów do firmy może przyjść osoba, która

- ukończyła co najmniej gimnazjum i

- w dniu rozpoczęcia praktyki nie ma więcej niż 30 lat.

Przepisy ustawy można zastosować także w stosunku do osób, które mają świadectwo ukończenia szkoły za granicą, uznane za równorzędne ze świadectwem ukończenia polskiego gimnazjum, zgodnie z art. 93 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=175841]ustawy z 7 września 1991 r. o systemie oświaty (DzU z 2004 r. nr 256, poz. 2572 ze zm.)[/link].

[srodtytul]Do 27 roku życia[/srodtytul]

Na staż z kolei można przyjąć osobę zarejestrowaną w urzędzie pracy jako bezrobotna, która spełnia określone kryteria. W tym artykule skupimy się na dwóch grupach z kilku wyszczególnionych w ustawie o promocji zatrudnienia. Pierwsza z nich to osoby, które nie ukończyły 25 roku życia, druga natomiast to bezrobotni przed 27 rokiem życia, którzy mogą podjąć staż w okresie 12 miesięcy od dnia określonego w dyplomie, świadectwie lub innym dokumencie potwierdzającym ukończenie szkoły wyższej. Takie osoby będą bowiem mogły zdobywać doświadczenie zawodowe zarówno na podstawie ustawy o praktykach absolwenckich, jak i ustawy o promocji zatrudnienia.

[srodtytul]Szlify przez 12 miesięcy…[/srodtytul]

Młodzi bezrobotni mogą odbywać staż przez okres 12 miesięcy w odróżnieniu od innych pozostających bez pracy i do tego uprawnionych. Ci mogą cieszyć się statusem stażystów w czasie o połowę krótszym (art. 53 ust. 1 – 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=269029]ustawy o promocji zatrudnienia[/link]).

[b]Uwaga! Okres, przez który zobowiązujemy się współpracować ze stażystą, nie może być krótszy niż trzy miesiące.[/b]

[srodtytul]…albo tylko przez trzy[/srodtytul]

Czas, na jaki można związać się z absolwentem, jest istotnym elementem odróżniającym staż od praktyki. Ta ostatnia może trwać maksymalnie tyle, ile wynosi minimalny czas trwania stażu, czyli trzy miesiące. Tak krótki okres może okazać się niewystarczający do tego, aby przekazać praktykantowi kompleksową wiedzę praktyczną. Jeśli zatem chcemy wyszkolić wyspecjalizowanego pracownika bez ponoszenia z tego tytułu znaczących kosztów, może okazać się, że zdecydowanie się na staż będzie w tym aspekcie korzystniejszym rozwiązaniem.

Jeszcze jedna ważna informacja: okres trwania praktyki nie może przekroczyć trzech miesięcy niezależnie od tego, czy podpiszemy jedną umowę, czy więcej. W tym ostatnim wypadku suma czasu trwania wszystkich umów będzie musiała wciąż wynosić trzy miesiące (art. 5 ust. 5 ustawy o praktykach absolwenckich).

[ramka][b]Przykład 1[/b]

Pracodawca podpisał umowę o odbywanie praktyki absolwenckiej z panem Marcinem. Umowa została zawarta na dwa miesiące. Po upływie przewidzianego terminu szef będzie mógł zawrzeć z nim drugą umowę, jednak nie będzie ona mogła trwać dłużej niż miesiąc. [/ramka]

Dlatego że łącznie czas trwania obu umów nie może być dłuższy niż trzy miesiące.

Mimo różnic w maksymalnym czasie trwania stażu i praktyki również rozporządzenie o stażach zawiera uregulowanie, które ma chronić bezrobotnego przed nadmiernym wykorzystaniem go na stażu.

[srodtytul]Raz na jednym stanowisku[/srodtytul]

Mianowicie nie może on odbywać ponownie stażu u tego samego organizatora na tym samym stanowisku pracy, na którym wcześniej odbywał staż, przygotowanie zawodowe w miejscu pracy lub przygotowanie zawodowe dorosłych (§ 1 ust. 3 rozporządzenia o stażach). Ale ta sama firma może go przyjąć do innego rodzaju prac. Ograniczenie dotyczy przecież tylko ponownego odbywania stażu na tym samym stanowisku, a nie w ogóle odbycia stażu u danego pracodawcy.

O ile z praktykantem można zawierać kolejne umowy, a ograniczeniem jest ich łączny czas trwania, o tyle ze starostą można podpisać tylko jedną umowę o staż dotyczącą konkretnego bezrobotnego. Nie ma przy tym znaczenia, czy ta umowa będzie trwała jeden kwartał czy cztery.

[srodtytul]TRUDNIEJ PODPISAĆ UMOWĘ ZE STAROSTĄ[/srodtytul]

[b]Zanim dojdzie do jej zawarcia, trzeba przejść pełną procedurę: od przygotowania programu przez złożenie wniosku po weryfikację. Nie wymaga tego kontrakt na praktykę absolwencką[/b]

Istotnym argumentem przemawiającym za potrzebą wprowadzenia nowych regulacji dotyczących praktyki absolwenckiej był duży formalizm związany z przyjmowaniem na staż absolwencki według przepisów o promocji zatrudnienia. Pojawiło się też zupełnie nowe ograniczenie dotyczące liczby przyjmowanych bezrobotnych stażystów.

[srodtytul]Spory formalizm[/srodtytul]

Żeby skorzystać z pracy bezrobotnego stażysty, musimy złożyć do starosty wniosek, którego treść szczegółowo określa § 1 ust. 1 rozporządzenia o stażach. Nie wymigamy się od m.in. szczegółowego wskazania, co taki stażysta będzie u nas robił i kogo wybierzemy na jego opiekuna (osoba dbająca o przekazanie stażyście wszelkich niezbędnych wskazówek). Ale jak już wszystko przygotujemy, wcale nie mamy pewności, że jest poprawnie. Dowiemy się o tym po 30 dniach od złożenia wniosku. Tyle czasu ma bowiem starosta na jego rozpatrzenie. Jeśli starosta uzna, że spełniliśmy warunki wymagane w rozporządzeniu o stażach, możemy podpisać z nim umowę o staż. Do umowy będziemy musieli dołączyć program zawierający informację o tym, jakie zadania będzie wykonywał bezrobotny, jakie uzyska kwalifikacje itp.

Na pierwszy rzut oka widać, że aby doszło do rozpoczęcia pracy przez stażystę, trzeba się nieco postarać i poczekać cierpliwie na decyzję starosty.

[srodtytul]Bez pośredników[/srodtytul]

W tym zakresie z pewnością ze stażem wygra umowa o praktykę absolwencką. Jest ona zawierana bezpośrednio z danym absolwentem, bez udziału jakichkolwiek pośredników. Dzięki temu jej zawarcie nie łączy się z dodatkowymi wymaganiami i nie zabiera tak wiele czasu. Przepisy przewidują tylko najważniejsze elementy, które ma zawierać umowa. Są to (art. 5 ust. 2 ustawy o praktykach absolwenckich):

- rodzaj pracy, w ramach której praktykant ma uzyskiwać doświadczenie i nabywać umiejętności praktyczne,

- okres odbywania praktyki,

- tygodniowy wymiar czasu pracy w ramach praktyki oraz

- wysokość świadczenia pieniężnego należnego praktykantowi, jeżeli praktyka ma być odbywana odpłatnie.

[ramka][b]Przykład 2[/b]

Pan Stefan postanowił zatrudnić znaną sobie absolwentkę politologii panią Adę. Chcąc zmniejszyć koszty tego posunięcia, postanowił złożyć do starosty wniosek o zorganizowanie stażu.

Aby to pani Ada została stażystką, musiała uprzednio zarejestrować się urzędzie pracy jako bezrobotna. Do wniosku pan Stefan będzie musiał dołączyć opracowany przez siebie program stażu oraz spośród zatrudnionych u niego pracowników wybrać opiekuna stażystki, który pomoże jej w zdobywaniu doświadczenia. Dopiero po miesiącu pan Stefan dowie się, czy jego wniosek został uwzględniony. Gdyby pani Ada zechciała odbyć u pana Stefana praktykę, będą mogli podpisać umowę od ręki.[/ramka]

[srodtytul]Liczebność załogi decyduje[/srodtytul]

Rozporządzenie o stażach przyniosło pewną nowość, która może zaważyć przy wyborze formy współpracy z absolwentem. Pracodawca może bowiem zatrudnić tylu bezrobotnych, ilu zatrudnia pracowników w dniu składania wniosku, w przeliczeniu na pełny wymiar czasu pracy. W odniesieniu do organizatora stażu, który nie jest pracodawcą, rozporządzenie jest jeszcze bardziej restrykcyjne, mówi bowiem, że taki podmiot może przyjąć na staż maksymalnie jednego bezrobotnego (§ 2 rozporządzenia o stażach).

Ustawa o praktykach absolwenckich nie przewiduje żadnych ograniczeń co do liczby przyjmowanych absolwentów. Może więc być ich tylu, ilu firma zdoła dać zajęcie.

[ramka][b]Przykład 3[/b]

Szef firmy Beta zatrudnia dziesięciu pracowników, z czego czterech pracuje na pół etatu. Chcąc powiększyć załogę o stażystów, musi liczyć się z tym, że może u niego odbywać staż maksymalnie ośmiu bezrobotnych. [/ramka]

[srodtytul]Sami wskazujemy[/srodtytul]

Umowę o praktykę absolwencką można podpisać z dowolnie wybranym kandydatem. Jednak i przy wniosku o odbycie stażu nie jesteśmy skazani na ślepy los lub arbitralny wybór starosty. Jeśli mamy konkretną osobę, którą widzielibyśmy u nas na stażu, możemy wpisać jej dane we wniosku kierowanym do starosty (§ 1 ust. 2 rozporządzenia o stażach). Nie trzeba się przy tym martwić, że ma już jakieś doświadczenie zawodowe. Ta okoliczność nie skreśla jej jako potencjalnego stażysty, byle miała status bezrobotnego.

[wyimek]30 dni tyle czasu ma starosta na rozpatrzenie wniosku o zatrudnienie stażysty[/wyimek]

[srodtytul]KOSZTY DLA PRZYJMUJĄCEGO DO PRACY SĄ PRAWIE ŻADNE[/srodtytul]

[b]Dotyczy to obu form przekazywania umiejętności zawodowych absolwentowi. Bo przy stażach płaci urząd, a przy praktykach wprawdzie my, ale tylko jeśli tak zdecydujemy[/b]

To dlatego właśnie zarówno staże bezrobotnych, jak i praktyki absolwenckie są sobie niemal równe. Niemal, bo pod względem ubezpieczenia – z punktu widzenia absolwenta – lepszy jest staż.

[srodtytul]Stypendium w wysokości zasiłku[/srodtytul]

Stażysta otrzyma stypendium z urzędu pracy, którego wysokość co do zasady wynosi 120 proc. zasiłku dla bezrobotnych (art. 53 ust. 6 ustawy o promocji zatrudnienia). Nie musimy się też martwić koniecznością odprowadzania za niego jakichkolwiek składek, to także należy do starosty. A jeśli starosta przed stażem wyśle bezrobotnego na badania lekarskie, pokryje też ich koszty. W efekcie pracodawca nie poniesie w zasadzie żadnych kosztów związanych z przyjęciem stażysty. Jedyne, za co będzie on zmuszony zapłacić, to koszty wyszkolenia bezrobotnego z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy.

Jeśli rodzaj pracy tego wymaga, szef będzie musiał dodatkowo zapewnić stażyście odzież i obuwie robocze, środki ochrony indywidualnej oraz niezbędne środki higieny osobistej, a także posiłki i napoje profilaktyczne (§ 6 ust. 1 rozporządzenia o stażach).

[srodtytul]Odpłatnie lub nie[/srodtytul]

Z praktykantem rzecz ma się nieco inaczej. Ustawa pozostawia samym stronom decyzję: czy praktyki mają odbywać się odpłatnie, czy nie (art. 3 ustawy o praktykach absolwenckich). Jeśli zdecydujemy się na pierwszy wariant, nie możemy płacić praktykantowi więcej niż dwukrotność minimalnego wynagrodzenia za pracę. Zatem w 2009 r. będzie to maksymalnie 2552 zł, a w 2010 r. 2634 zł.

[ramka][b]Przykład 4[/b]

Pani Maria chce obniżyć koszty prowadzenia działalności. Potrzebuje czterech osób, które mogłaby przeszkolić do wykonywania prac biurowych. Ponieważ odejdą koszty odzieży roboczej itp., pani Maria będzie musiała ponieść jedynie koszty szkolenia bhp, jeśli wybierze stażystów, których skieruje urząd pracy. Jeśliby chciała uniknąć biurokracji związanej z odbywaniem stażu, będzie musiała sama znaleźć odpowiednie osoby. Żeby forma ta była atrakcyjna pod względem kosztów, bezrobotni absolwenci będą musieli wyrazić zgodę na pracę za friko, a także na to, że pani Maria ich nie ubezpieczy. [/ramka]

Ale równie dobrze możemy nie płacić. Tylko czy praktykant przystanie na takie rozwiązanie?

[srodtytul]Kto ubezpieczony, a kto nie[/srodtytul]

Za stażystę wszystkie składki na ubezpieczenia płaci starosta (art. 54 ustawy o promocji zatrudnienia). A co z praktykantem? Nie ma podstaw do przyjęcia, że ktokolwiek ma obowiązek zusowania jego ewentualnego wynagrodzenia. Żeby móc liczyć na odprowadzanie składek, praktykant musi sam o siebie zadbać (patrz DF z 25 września i z 14 października br.). Do wyboru ma:

- zarejestrowanie się jako bezrobotny,

- dobrowolne ubezpieczenie,

- ubezpieczenie jako członek rodziny.

Brak konieczności ubezpieczenia praktykanta przez jego szefa jest słabością tego rozwiązania. Nawet pracujący za darmo wolontariusz ma bowiem zagwarantowane ubezpieczenie. Skoro tak, to praktykanci mogą wybrać umowę o wolontariat zamiast darmowej praktyki.

[ramka][b]Przykład 5[/b]

Pani Zuzanna postanowiła podpisać z firmą Alfa umowę o praktykę absolwencką.

Ponieważ jest zarejestrowana w urzędzie pracy jako bezrobotna, cały czas podlega ubezpieczeniom społecznym i zdrowotnemu. Z uwagi na to, że świadczenie, jakie zaoferowała jej Alfa, jest wyższe niż połowa minimalnego wynagrodzenia za pracę, straci prawo do zasiłku dla bezrobotnych. To samo zdarzyłoby się, gdyby została stażystką ze względu na otrzymywane stypendium.[/ramka]

[srodtytul]CHOĆ TO NIE PRACOWNICY, TEŻ MAJĄ SWOJE PRAWA[/srodtytul]

[b]Muszą mieć zapewnione 11 godzin odpoczynku dziennie i 35 godzin tygodniowo. Nie powinni też być zatrudniani do wykonywania zadań nocą[/b]

Co do zasady ani do stażystów, ani do praktykantów nie mają zastosowania przepisy prawa pracy. Jednak jedni i drudzy mają swoje prawa i niejednokrotnie trzeba traktować ich na równi z pełnoprawnymi pracownikami, są bowiem chronieni przed dyskryminacją tak samo, jak pracownicy (art. 4 ustawy o praktykach absolwenckich oraz § 8 rozporządzenia o stażach).

[srodtytul]Obowiązują normy[/srodtytul]

Czas pracy praktykanta i stażysty nie może przekraczać ośmiu godzin na dobę i przeciętnie 40 godzin w przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy (art. 4 ustawy o praktykach absolwenckich i § 7 rozporządzenia o stażach). Gdyby stażysta był niepełnosprawnym zaliczonym do znacznego lub umiarkowanego stopnia niepełnosprawności, może pracować nie więcej niż siedem godzin na dobę i 35 godzin tygodniowo.

Zarówno praktykant, jak i stażysta mają prawo do co najmniej 11 godzin nieprzerwanego odpoczynku w każdej dobie. W każdym natomiast tygodniu muszą odpoczywać nieprzerwanie co najmniej 35 godzin.

Bezrobotny nie może odbywać stażu w niedziele i święta, w porze nocnej, w systemie pracy zmianowej ani w godzinach nadliczbowych.

Wyjątek to sytuacja, gdy starosta wyrazi na to zgodę ze względu na charakter pracy w danym zawodzie (§ 7 ust. 2 i 3 rozporządzenia o stażach). Ustawa o praktykach absolwenckich wspomina jedynie o porze nocnej, jako tej, w której przyjęty absolwent pracować nie powinien.

[ramka][b]Przykład 6[/b]

Pan Marcin odbywa praktykę absolwencką w firmie Gamma. Szef nakazał mu przyjść do zakładu w niedzielę 1 listopada. Jeśli nie umówili się inaczej, pan Marcin nie ma możliwości skutecznie uchylić się od tego obowiązku, o ile szef zapewni mu w zamian za tę pracę odpowiedni wypoczynek. [/ramka]

[srodtytul]Trochę wolnego[/srodtytul]

Na wniosek bezrobotnego odbywającego staż pracodawca jest obowiązany do udzielenia dwóch dni wolnych za każde 30 dni kalendarzowych odbywania stażu (art. 53 ust. 7a ustawy o promocji zatrudnienia). Za ostatni miesiąc odbywania stażu przełożony jest obowiązany udzielić dni wolnych przed upływem terminu zakończenia stażu. Za takie wolne bezrobotny nie traci prawa do stypendium.

Ustawa o praktykach absolwenckich, choć nakazuje pamiętać o wypoczynku należnym praktykantowi, milczy na temat konieczności udzielenia mu jakichkolwiek dni wolnych. Skoro tak, umówienie się co do ich przysługiwania będzie zależało wyłącznie od woli stron umowy.

[srodtytul]Bhp zawsze istotne[/srodtytul]

Każdy przyjęty do firmy musi mieć zapewnione odpowiednie warunki pracy, aby – jak każdy pracownik – mógł się czuć podczas wykonywania obowiązków bezpiecznie. Podmiot przyjmujący na praktykę zapewnia praktykantowi, na dotyczących pracowników zasadach określonych w odrębnych przepisach, bezpieczne i higieniczne warunki odbywania praktyki, w tym – w zależności od rodzaju świadczeń i zagrożeń związanych z odbywaniem praktyki – odpowiednie środki ochrony indywidualnej (art. 6 ustawy o praktykach absolwenckich).

Rozporządzenie o stażach natomiast przewiduje, że szef szkoli bezrobotnego na zasadach przewidzianych dla pracowników w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy, przepisów przeciwpożarowych oraz zapoznaje go z obowiązującym regulaminem pracy.

Stażyście trzeba zapewnić odzież i obuwie robocze, środki ochrony indywidualnej oraz niezbędne środki higieny osobistej (§ 6 rozporządzenia o stażach).

[srodtytul]Koniec współpracy szybki…[/srodtytul]

Mimo wszystkich ułatwień związanych ze współpracą ze stażystą czy praktykantem może się niekiedy okazać, że ta kooperacja nie wychodzi najlepiej i chętnie byśmy się z konkretnym bezrobotnym rozstali. Czy da się to zrobić bez nadmiernych komplikacji?

Jeśli podpisaliśmy umowę z praktykantem, rozstanie przebiegnie inaczej w przypadku płatnej praktyki, a inaczej jeśli absolwent pracował za darmo. W pierwszej sytuacji konieczne będzie wręczenie mu wypowiedzenia. W okresie wypowiedzenia praktykant popracuje jeszcze siedem dni. Gdy wykonywał u nas czynności bez żadnej zapłaty, możemy rozwiązać z nim umowę w każdym czasie (art. 5 ust. 6 ustawy o praktykach absolwenckich).

[ramka][b]Przykład 7[/b]

Pan Sebastian odbywał praktykę, za którą nie otrzymywał żadnego świadczenia od szefa. W piątek przełożony wręczył panu Sebastianowi pismo zwierające informację o rozwiązaniu z nim umowy o staż i powiedział, że w poniedziałek pan Sebastian ma już się nie pokazywać w firmie. Zgodnie z przepisami przyjmujący na praktykę ma taką możliwość. Gdyby pan Sebastian był stażystą, musiałby narazić się szefowi w określony rozporządzeniem sposób, aby zakończenie stażu przed czasem było możliwe. [/ramka]

[srodtytul]…ale nie z każdym[/srodtytul]

Ze stażystą nie pójdzie już tak łatwo i nie obędzie się oczywiście bez udziału starosty. Konkretnie o pozbawienie bezrobotnego możliwości odbywania stażu można do tego organu wnioskować tylko w ściśle określonych okolicznościach. A mianowicie w razie (§ 9 ust. 2 rozporządzenia o stażach):

- nieusprawiedliwionej nieobecności bezrobotnego podczas więcej niż jednego dnia stażu,

- naruszenia podstawowych obowiązków określonych w regulaminie pracy, w szczególności stawienia się do odbycia stażu w stanie wskazującym na spożycie alkoholu, narkotyków lub środków psychotropowych albo spożywania w miejscu pracy alkoholu, narkotyków lub środków psychotropowych,

- usprawiedliwionej nieobecności uniemożliwiającej zrealizowanie programu stażu.

W tych samych przypadkach starosta może również zadziałać z urzędu. Będzie jednak musiał wysłuchać, co ma do powiedzenia organizator stażu. Także stażysta może okazać niezadowolenie z przebiegu stażu. Jeśli wystąpi do starosty, ten może rozwiązać z organizatorem umowę o odbycie stażu. Zrobi to w razie nierealizowania przez organizatora programu stażu lub niedotrzymywania warunków jego odbywania, po wysłuchaniu tego organizatora (§ 9 ust. 1 rozporządzenia o stażach). I tutaj starosta może podjąć również samodzielną decyzję, nie czekając na inicjatywę ze strony nieusatysfakcjonowanego stażysty.

W razie przerwania stażu przełożony bezrobotnego będzie musiał zgłosić ten fakt staroście. Będzie musiał się spieszyć, bo zgodnie z rozporządzeniem ma na to siedem dni. Informować starostę trzeba również o nieusprawiedliwionej nieobecności bezrobotnego, nawet jeśli wynosi ona tylko jeden dzień, oraz o innych zdarzeniach istotnych dla realizacji programu (§ 6 ust. 1 pkt 8 rozporządzenia o stażach).

[srodtytul]Trzeba zaopiniować[/srodtytul]

Pracodawca po zakończeniu realizacji programu stażu wydaje opinię zawierającą informacje o zadaniach realizowanych przez bezrobotnego i umiejętnościach praktycznych pozyskanych w trakcie stażu (art. 53 ust. 5 ustawy o promocji zatrudnienia). Stażysta pójdzie z tą opinią i sporządzonym przez siebie sprawozdaniem do starosty, który na tej podstawie wyda mu zaświadczenie o odbyciu stażu.

W przypadku umowy o praktykę oczywiście nic nie trzeba przedstawiać staroście, jednak i tu, jeśli praktykant tego zażąda, trzeba będzie mu wystawić na piśmie zaświadczenie o rodzaju wykonywanej pracy i umiejętnościach nabytych w czasie odbywania praktyki (art. 7 ustawy o praktykach absolwenckich).

[ramka]Czym się kierować, podejmując decyzję

Przepisy regulujące odbywanie praktyk absolwenckich mają na celu umożliwienie pracodawcom elastycznego nawiązywania i rozwiązywania umów z młodymi osobami bez doświadczenia zawodowego. Z pewnością ich wielkim atutem w porównaniu ze stażem jest brak pośrednika, jakim jest starosta, który nadzoruje odbywanie stażu i może w każdej chwili ingerować w jego przebieg. Z postępów stażystów trzeba się przecież na bieżąco tłumaczyć, informując starostę o wszystkich istotnych wydarzeniach, jakie miały miejsce w związku ze stażem.

W przypadku praktyki absolwenckiej nikt nie będzie mieszać się w łączący nas z praktykantem stosunek, o ile tylko spełnia on minimalne wymogi przewidziane ustawą. Większość ważnych elementów będzie zależeć tylko od woli stron. Jednak ustawodawca w trosce o dobro absolwentów ograniczył dość znacznie możliwy czas trwania praktyki.

Z kolei ciągłe przyjmowanie nowych, niedoświadczonych osób może okazać się nieco uciążliwe, mimo że taka możliwość jest i w dodatku nie ma ograniczeń co do liczby jednorazowo przysposabianych do pracy.

Ważnym elementem obu form będą z pewnością koszty ich wdrożenia.

Przy przyjęciu stażysty nie trzeba się o nie martwić, bowiem w zasadzie za wszystko, co trzeba, zapłaci za nas starosta. W przypadku praktyki absolwenckiej musimy każdorazowo dogadywać się z praktykantami, przekonując ich, że doświadczenie zdobyte w naszej firmie jest więcej warte niż doraźne korzyści majątkowe. Za praktyką przemawiać może jednak prawie nieograniczona możliwość rozwiązania umowy z bezrobotnym.

Niechcianego stażysty będzie dużo trudniej się pozbyć. [/ramka]