Pakiet antykryzysowy obowiązuje od dwóch tygodni, a pytaniom z nim związanym nie ma końca. Znacząca ich część dotyczy umów na czas określony. Przedsiębiorcy nie wiedzą, od kiedy liczyć 24 miesiące, a pracownicy nie wierzą, że do końca 2011 r. nie dostaną stałego etatu.
[srodtytul]Jedna albo kilka[/srodtytul]
[link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=320785]Ustawa z 1 lipca 2009 r. (DzU nr 125, poz. 1035)[/link] obowiązuje od 22 sierpnia i zastrzega, że do końca grudnia 2011 r. wolno zawierać umowy na czas określony w nieskończonej ilości, pod warunkiem że terminowe zatrudnienie nie przekroczy ogółem 24 miesięcy.
Wszystko jest jasne, gdy kontrakt został zawarty w dniu wejścia w życie ustawy, tj. 22 sierpnia, lub nie później niż 1 stycznia 2010 r. Wówczas może być jeden podpisany od razu na 24 miesiące albo cztery, każdy z półrocznym okresem obowiązywania. W przepisach nie ma żadnych ograniczeń. Niewykluczone jest nawet to, by pracodawca podpisywał umowy co miesiąc.
Bez względu na formę okres terminowego zatrudnienia upłynie w opisywanych przypadkach odpowiednio 21 sierpnia i 31 grudnia 2011 r. Zmieści się zatem we wskazanych 24 miesiącach i nie przekroczy okresu obowiązywania pakietu.
Sytuacja się komplikuje, gdy umowa się rozwiązuje w czasie obowiązywania ustawy antykryzysowej, a trwała, zanim zaczęła ona obowiązywać. Wyobraźmy sobie, że taki kontrakt rozwiązuje się 31 grudnia 2010 r., a kolejną umowę terminową pracodawca chce zawrzeć 1 stycznia 2011 r.
Od kiedy w takiej sytuacji liczyć 24 miesiące? Czy od tej ostatniej daty? – pytają czytelnicy. Nie. Okres 24 miesięcy liczymy od daty wejścia w życie ustawy, tj. od 22 sierpnia 2009 r. Umowa rozwiązuje się 31 grudnia 2010 r. Od dnia, w którym pakiet zaczął obowiązywać, trwa zatem ponad 16 miesięcy. To oznacza, że na kolejny kontrakt pozostało niespełna osiem miesięcy (24 miesiące terminowego zatrudnienia – 16 miesięcy trwającej umowy na czas określony).
[srodtytul]Są ograniczenia[/srodtytul]
Do wskazanego limitu nie wchodzą umowy na okres próbny. Ponadto bieg 24-miesięcznego okresu rozpoczyna się od nowa, jeżeli między jedną umową na czas określony a kolejną przerwa wynosi co najmniej trzy miesiące. Gdy jest krótsza, czas kolejnych kontraktów sumuje się do 24 miesięcy. A czy później taka umowa sama wygasa? Z ustawy nic takiego nie wynika, ale wszystko wskazuje na to, że taki kontrakt pracodawca powinien rozwiązać tak, aby nie przekroczyć limitu.
[srodtytul]Bez stałej pracy[/srodtytul]
I na koniec kwestia, która uderza w osoby liczące na stały etat. [b]Pakiet antykryzysowy zastrzega, że do umów trwających w dniu wejścia w życie tej ustawy nie stosuje się sztandarowej zasady kodeksu pracy, zgodnie z którą trzecia umowa na czas określony przekształca się w bezterminową[/b], jeżeli przerwa między rozwiązaniem jednej a nawiązaniem kolejnej umowy terminowej nie trwała dłużej niż miesiąc (art. 25[sup]1[/sup] k.p.). To oznacza, że pracownik z drugą umową terminową nie dostanie stałej pracy przez najbliższe dwa lata.
Na tym tle też pojawiły się wątpliwości. Art. 35 ust. 1 pakietu jest skonstruowany tak niefortunnie, że w kuluarach mówiono, iż zawieszenie z art. 25[sup]1[/sup] k.p. nie dotyczy umów zawieranych po 22 sierpnia. Przecież przepis mówi o umowach trwających tego dnia, nie wspominając o zawieranych po tej dacie.
[ramka][b]Piotr Wojciechowski, ekspert prawa pracy[/b]
Jeżeli pracownik poczuje się pokrzywdzony długoterminowym zatrudnieniem, może wnieść powództwo do sądu o ustalenie istnienia stosunku pracy na podstawie umowy bezterminowej. Sąd oceni, czy w danym przypadku zatrudnienie terminowe było uzasadnione.
Tego typu wyroki mogą być ciekawe o tyle, że dotychczasowe orzecznictwo Sądu Najwyższego kwestionuje długie umowy terminowe, których długość trwania nie jest uzasadniona charakterem i rodzajem wykonywanej pracy. Zawarcie długoletniej umowy o pracę na czas określony dopuszcza tylko wtedy, gdy uzasadnia to przykładowo czas realizacji projektu. Jeżeli natomiast zatrudniony uzna, że nie ma żadnych przyczyn zatrudnienia terminowego, pracodawca naraża się na zarzut z jego strony, że okres zatrudnienia jest niezgodny z celem umowy.[/ramka]
[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki [mail=m.gadomska@rp.pl]m.gadomska@rp.pl[/mail][/i]