Pani Basia prowadzi biuro tłumaczeń specjalizujące się w języku prawniczym. Ma wiele zleceń i słynie z dobrych cen i ich solidnej i szybkiej realizacji. Kilka dni temu zgłosiła się do niej dziewczyna, która na czas wakacji – sierpień i wrzesień – chciałaby u niej popracować. Jest studentką, właśnie skończyła czwarty rok prawa. Pokazała dyplom ukończenia kursu z prawa amerykańskiego i brytyjskiego oraz certyfikat językowy. W rozmowie wykazała się płynną znajomością angielskiego.

Pani Basia chętnie przyjęłaby taka osobę, ale nie może jej zaproponować etatu, bo byłaby to jej pierwsza osoba mająca status pracownika. Tego bizneswoman nie chce.

Studentce na tyle zależy na pracy (chce po ukończeniu studiów zatrudnić się w dużej międzynarodowej kancelarii i dlatego potrzebuje doświadczenia, by wzmocnić szanse na dostanie takiej posady), że nie chce nawet pieniędzy za tłumaczenia. Dla pani Basi to świetna wiadomość. Nie wie tylko, jaką umowę wolno jej zawrzeć z taką osobą?

[srodtytul]Niekoniecznie angaż[/srodtytul]

Odpowiedź jest prosta. Przepisy dopuszczają zawarcie nieodpłatnej umowy-zlecenia. Jednak aby to było możliwe, trzeba dochować formalności. Jakich?

Spójrzmy do kodeksu cywilnego. Jego art. 734 – 751 regulują umowę-zlecenie. Ten typ kontraktu jest często stosowany. Trzeba bowiem pamiętać, że podstawą świadczenia pracy nie musi być zawsze umowa o pracę i wynikający z niej stosunek pracy. Mogą to być umowy cywilne. Ich strony kształtują się na poziomie partnerskim. Zasada podporządkowania obowiązująca w relacjach opartych na podstawie umów o pracę jest wyłączona.

Pracodawca nie musi udzielać urlopów, płacić za nadgodziny, przestój czy pracę w porze nocnej. Na kształt wzajemnych zobowiązań strony mają wpływ dzięki obowiązującej swobodzie kontraktowania.[b] Umowy cywilnoprawne są dogodnym sposobem na zrealizowanie doraźnych potrzeb,[/b] a także na ułożenie wzajemnych relacji, których specyfika nie do końca przystaje do formuły umowy o pracę. Przy czym trzeba pamiętać, że tego typu umowy nie mogą zastępować umowy o pracę. Jest to niedopuszczalne. Mówi o tym art. 22 § 1[sup]2[/sup] kodeksu pracy.

Jeśli się okaże, że umowa cywilnoprawna przewiduje warunki wykonywania pracy właściwe dla stosunku pracy, należy przyjąć, że stanowi ona umowę o pracę z wszelkimi tego konsekwencjami. Wcześniejsza wola zawarcia umowy-zlecenia nie ma żadnego znaczenia.

Tu uwaga! Zgodnie z art. 281 pkt 1 k.p. kto, będąc pracodawcą lub działając w jego imieniu, zawiera umowę cywilnoprawną w warunkach, w których zgodnie z art. 22 § 1 k.p. powinna być zawarta umowa o pracę, podlega karze grzywny od jednego tysiąca zł do 30 tys. zł.

[srodtytul]Należy wyraźnie zapisać[/srodtytul]

Przyjmującym zlecenie może być zarówno osoba fizyczna, jak i prawna. Nie musi posiadać szczególnych umiejętności, ani też zawodowo zajmować się dokonywaniem określonych czynności prawnych. Jeśli jednak ofertę wykonania zlecenia otrzymał ktoś, kto zawodowo trudni się załatwianiem czynności dla innych osób, wtedy jeśli nie chce przyjąć zlecenia, musi zawiadomić o tym niezwłocznie dającego zlecenie. Przy czym brak odpowiedzi na ofertę nie powoduje automatycznego zawarcia umowy-zlecenia. Jeżeli natomiast zleceniodawca poniesie szkodę przez to, że liczył na zawarcie umowy, może on dochodzić od zawodowo trudniącego się załatwianiem czynności naprawienia tej szkody.

W przeciwieństwie do umów pracowniczych, umowa-zlecenie może być wykonywana za darmo. Choć trzeba przyznać, że w praktyce rzadko będzie nieodpłatna. Przypadek pani Basi nie należy zatem do typowych. Trzeba pamiętać, że [b]fakt nieodpłatności musi być wyraźnie w umowie wskazany. [/b]Ewentualnie musi to bezsprzecznie wynikać z okoliczności danej sprawy. Mówi o tym art. 735 § 1 kodeksu cywilnego. Zgodnie z tym przepisem, jeżeli ani z umowy, ani z okoliczności nie wynika, że przyjmujący zlecenie zobowiązał się wykonać je bez wynagrodzenia, za wykonanie zlecenia należy się wynagrodzenie. Gdyby nie było obowiązującej taryfy, a strony nie umówiły się co do wysokości wynagrodzenia, należy się wynagrodzenie odpowiadające wykonanej pracy.

[srodtytul]Liczy się staranność[/srodtytul]

Jeżeli wykonanie zlecenia wymaga wydatków, dający zlecenie powinien na żądanie przyjmującego udzielić mu odpowiedniej zaliczki.

Przedmiotem umowy-zlecenia jest zobowiązanie się zleceniobiorcy do dokonania określonej czynności prawnej na rzecz zleceniodawcy. Jest to umowa starannego działania, ponieważ przyjmujący zlecenie zobowiązuje się do dokonania odpowiedniej czynności prawnej dla dającego zlecenie.

Zleceniobiorca nie ponosi odpowiedzialności za rezultat swoich działań (tzn. czy doprowadziły one do zakładanego skutku). Oznacza to, że przy zleceniu ważna jest wykonywana praca, która niekoniecznie będzie prowadzić do określonego efektu (co natomiast jest przedmiotem umowy o dzieło). W konsekwencji wynagrodzenie przysługuje za samo „staranne działanie”, nie zaś za jego rezultat.

Na przykład, mając podwładnego – zleceniobiorcę, nie można mu zasadnie postawić zarzutu, że jego praca nie przyniosła wymiernych efektów. Ważne jest to, że podjął racjonalne i celowe działania, które mogły doprowadzić do pożądanego celu.

Załóżmy, że pani Basia w ramach reklamy własnej firmy postanowiła za darmo przygotować tłumaczenia dużej umowy dla kancelarii prawnej. Liczy bowiem na stałą współpracę. Wykonanie zadania zleca studentce. Ta interpretuje bardzo dokładnie przekazany jej kontrakt. Nie popełnia błędów. Umowa jest czytelna i odzwierciedla treść oryginału. Mimo to kancelaria nie zleca już żadnej innej pracy pani Basi. Tłumaczka właściwie wykonała swoją pracę. Natomiast rezultat, który dzięki temu chciała osiągnąć właścicielka biura tłumaczeń, nie ma tu żadnego znaczenia.

[ramka][b]Uwaga[/b]

Zleceniodawca może udzielać wskazówek i sugestii co do sposobu wykonania zlecenia. Nie wydaje jednak poleceń zleceniobiorcy.[/ramka]

[ramka][b]Zastępstwo jest możliwe[/b]

Przyjmujący zlecenie może powierzyć wykonanie zlecenia osobie trzeciej. Przy czym jest to możliwe, gdy to wynika z umowy lub ze zwyczaju albo gdy jest do tego zmuszony przez okoliczności. W wypadku takim obowiązany jest zawiadomić niezwłocznie dającego zlecenie o osobie i o miejscu zamieszkania swego zastępcy i w razie zawiadomienia odpowiedzialny jest tylko za brak należytej staranności w wyborze zastępcy. [/ramka]