W takich zakładach może dojść do zakażenia klientów podczas używania niezdezynfekowanych lub nieprawidłowo zdezynfekowanych lub niesterylnych np. cążek, nożyczek, igieł oraz innych przedmiotów powodujących uszkodzenia skóry.
– [b]Podobno inspektorzy sanitarni karzą, jeśli nie przedstawi im się na piśmie procedury przeciw chorobom zakaźnym. Z jakich przepisów to wynika i czy są związane z tym dodatkowe wymagania dla gabinetu kosmetycznego?[/b] – pyta czytelniczka z woj. dolnośląskiego.
[srodtytul]Nowe wymogi[/srodtytul]
Pisemne procedury to stosunkowo nowy wymóg. Został wprowadzony[link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=0B4A1004871B5BA1B9E8ECF3E8E0A236?id=294162] ustawą o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (DzU z 2008 r. nr 234, poz. 1570)[/link] i obowiązuje od początku 2009 r. Z przepisów wynika, że dotyczy osób innych niż udzielające świadczeń zdrowotnych, a jednocześnie wykonujących czynności, podczas których dochodzi do naruszania ciągłości tkanek (np. golenie, manikiur, ścieranie naskórka, wykonywanie tatuaży). Przypominamy, że lekarze i pielęgniarki prowadzący własną praktykę mają w tym zakresie odrębne przepisy.
Regulacja ta została wprowadzona, bowiem według badań specjalistów właśnie podczas usług kosmetycznych czy wykonywania tatuaży dochodzi do bardzo wielu zakażeń, przede wszystkim żółtaczką, ale też grzybicami, bakteriami, np. gronkowca złocistego, paciorkowca czy choćby wirusem opryszczki. Z badań prowadzonych przez sanepidy wynika, że bardzo wiele tych zakażeń dochodzi właśnie przy wykonywaniu tego rodzaju usług.
[srodtytul]O czym trzeba pamiętać[/srodtytul]
Przepisy dotyczące procedur obowiązują od początku 2009 r. Wymagania dla tego typu zakładów nie są bardzo skomplikowane.
Procedury powinny regulować:
- sposób postępowania przy wykonywaniu określonych zabiegów,
- zasady stosowania sprzętu poddawanego sterylizacji,
- sposoby przeprowadzania dezynfekcji skóry i błon śluzowych,
- proces niszczenia i usuwania drobnoustrojów z pomieszczeń i urządzeń.
Może je samodzielnie spisać właściciel zakładu i przedłożyć powiatowemu inspektorowi sanitarnemu z wnioskiem o ocenę. Taka ocena jest bezpłatna.
– Jeżeli procedury zostaną zaakceptowane przez powiatowego inspektora, to nie będą kwestionowane w czasie kontroli – mówi Jan Bondar, rzecznik prasowy głównego inspektora sanitarnego. Dodaje, że mogą sprawdzić, czy nie są tylko na papierze, ale czy zakład stosuje je w praktyce.
Podczas kontroli inspektor ma prawo np. zażądać faktur za środki dezynfekcyjne, jeśli je bowiem ktoś kupował, to prawdopodobnie także stosował.
[srodtytul]Sterylne i czyste[/srodtytul]
Same czynności dezynfekcyjne nie powinny stanowić problemu dla osób prowadzących takie salony. Wynikają one bowiem z wcześniej obowiązujących przepisów – przede wszystkim[link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=8DB2BE37ACBF73479A8479461B0AA647?id=172409] rozporządzenia w sprawie szczegółowych wymagań sanitarnych oraz warunków technicznych pomieszczeń zakładów fryzjerskich, kosmetycznych, tatuażu i odnowy biologicznej (DzU z 2004 r. nr 31, poz. 273). [/link]
Najważniejsze wynikające z niego obowiązki to:
- mycie rąk mydłem, następnie środkiem dezynfekcyjnym i spłukanie ich pod bieżącą ciepłą wodą,
- miejsce do mycia rąk spełniające odpowiednie wymagania (najlepiej, by była tam bezdotykowa bateria, mydło w płynie i jednorazowe ręczniki),
- zabiegi związane z naruszeniem ciągłości tkanek muszą być wykonywane sterylnym sprzętem (jeśli to możliwe – jednorazowym), w sterylnych, jednorazowych rękawiczkach, sterylnym fartuchu, okularach i maseczce,
- do zabiegów naruszających ciągłość tkanek trzeba stosować sterylne i jednorazowe tampony, rękawice, waciki czy gaziki; po zabiegu mają być one wyrzucone do oddzielnego, zamykanego pojemnika
- narzędzia kosmetyczne i fryzjerskie wielokrotnego użytku (cążki, pęsety, nożyczki itp.) po użyciu zawsze poddaje się dezynfekcji, myciu i sterylizacji.