Lokalny producent artykułów spożywczych A na okolicznościowym spotkaniu miejscowej elity dzieli się z gośćmi zasłyszaną jakoby na innym przyjęciu informacją, że konkurencyjny wytwórca B ma kłopoty ze spłatą kredytu. Obecni na przyjęciu inni przedsiębiorcy zastanawiają się, czy warto przedłużać z B umowę.
Przedsiębiorca C odwiedza hurtownika D i namawia go, by ten przestał zaopatrywać się u producenta E, w wyniku czego E będzie musiał szukać zbytu na swoje produkty w odległych miejscowościach.
Właściciel firmy serwisowej F nalega na znajomego mu pracownika warsztatu G, by ten niezbyt starannie wykonywał przeglądy aut klientów, np. wlewając za mało oleju lub pomijając niektóre czynności. W rezultacie klienci G uznają, że jest nierzetelny, i przeniosą się do F.
Sklepikarz H namawia dziennikarza lokalnej gazety, by napisał artykuł o sklepie I oraz zawarł w nim opinie klientów rzekomo niezadowolonych z obsługi.
[b]Konkurencja to gra, jeden wygrywa, drugi przegrywa. Ale w każdej grze obowiązują reguły. [/b]Każda z opisanych sytuacji to przykład ich naruszania. Szkodzenie rynkowym rywalom prawo kwalifikuje jako czyny nieuczciwej konkurencji ([link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=170546]ustawa z 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, DzU z 2003 r. nr 153, poz. 1503 ze zm.[/link]).
[srodtytul]Nieuczciwe utrudnianie[/srodtytul]
Utrudnianie innym dostępu do rynku to także nieuczciwa konkurencja, której przejawy wymienia art. 15 ustawy, a wśród nich:
- nakłanianie osób trzecich do odmowy sprzedaży innym przedsiębiorcom albo niedokonywania zakupu towarów lub usług od innych przedsiębiorców;
- nieuzasadnione zróżnicowane traktowanie niektórych klientów;
- pobieranie innych niż marża handlowa opłat za przyjęcie towaru do sprzedaży;
- wymuszanie na klientach wyboru jako kontrahenta określonego przedsiębiorcy lub stwarzanie warunków umożliwiających podmiotom trzecim wymuszanie zakupu towaru lub usługi u określonego przedsiębiorcy;
- utrudnianie dostępu do rynku małym przedsiębiorcom przez sprzedaż towarów lub usług w sklepach o powierzchni powyżej 400 mkw. po cenie nieuwzględniającej marży handlowej, chyba że jest to wyprzedaż posezonowa, z powodu upływającego terminu przydatności do spożycia lub minimalnej trwałości towaru albo też likwidacji placówki handlowej.
[srodtytul]Cenowe drapieżnictwo i nadużywanie dominacji[/srodtytul]
Narzędziem utrudniania życia konkurencji bywają ceny – wpływają na rentowność. [b]Silna firma, obniżając ceny, może zmusić rywali do opuszczenia rynku lub zniechęcić do wejścia potencjalnych konkurentów – by potem podnieść ceny bez przeszkód.[/b] Działania takie określa się jako drapieżnictwo cenowe. Może się ono przejawiać także w nadmiernym inwestowaniu w moce produkcyjne obniżające koszty finalne i umożliwiające obniżanie cen, np. w odpowiedzi na wejście nowego rywala na rynek.
Praktyk tego rodzaju zakazuje zarówno ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (art. 15 ust. 1 pkt 1), jak i[link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=185138] ustawa z 16 lutego 2007 r. o ochronie konkurencji i konsumentów, określana też jako ustawa antymonopolowa (DzU z 2007 r. nr 50, poz. 331 ze zm.)[/link], która kwalifikuje te czyny jako nadużywanie dominującej pozycji rynkowej. To drugi z aktów prawnych wskazujący praktyki naruszające reguły konkurencji.
Pozycją dominującą jest stan, w którym przedsiębiorca może zapobiec skutecznej konkurencji na rynku właściwym przez stworzenie sobie możliwości działania niezależnego od konkurentów, kontrahentów lub konsumentów. Nadużycie pozycji dominującej stanowi naruszenie prawa.
Inne przykłady: przedsiębiorca sprzedający np. sprzęt RTV dostarcza go do dziesięciu sklepów, ale trzem z nich przyznaje korzystniejsze warunki cenowe. Efekt: jednym wiedzie się dobrze, innym gorzej. Przedsiębiorca uzależnia podpisanie z innym przedsiębiorcą umowy na dostawę urządzeń od zobowiązania się przez zamawiającego, że będzie sprzedawał swoje produkty tylko na określonym terenie. Sprzedawca płodów rolnych, wykorzystując fakt, że najbliższy dostawca jest daleko i nie opłaca się do niego jechać, ustanawia dolny limit sprzedaży ziemniaków np. na poziomie 500 kg, tym samym zmuszając klientów, którzy potrzebują tylko 300 kg, do zakupu większej ilości. Cel: nieuzasadniona korzyść.
[srodtytul]Zakazane porozumienia[/srodtytul]
Ustawa antymonopolowa zakazuje także zawierania niedozwolonych porozumień ograniczających konkurencję. Przykład: dystrybutor materiałów budowlanych podpisał z kilkudziesięcioma przedstawicielami handlowymi porozumienie o współpracy, w którym znalazły się zapisy: „Przedstawiciel dokonuje sprzedaży na podstawie wzorów i cenników dostarczanych przez sprzedawcę. Obowiązują one na terenie całej Polski” oraz „Przedstawiciel zobowiązuje się do prowadzenia polityki cenowej zgodnej z ustaleniami sprzedawcy, nie ma też prawa do prowadzenia samodzielnych działań promocyjnych dotyczących rabatów cenowych na towary dostarczane przez sprzedawcę”.
Takie porozumienie to jedno z najpoważniejszych naruszeń prawa antymonopolowego.
[ramka][b]Obrona interesów
Komentuje Edyta Niemyska, aplikantka radcowska w kancelarii Leśnodorski Ślusarek i Wspólnicy[/b]
Niektórzy przedsiębiorcy wciąż napotykają przeszkody i bariery w dostępie do infrastruktury transportowej, w tym kolejowej, energetycznej, telekomunikacyjnej – dlatego że liberalizacja tych rynków postępuje powoli, są wciąż zmonopolizowane. Dopóki ten stan trwa, będzie dochodziło do nadużyć. Także na poziomie lokalnym regionalne przedsiębiorstwa sieciowe niekiedy utrudniają dostęp do takich usług jak gaz, prąd, woda, ogrzewanie.
Z przeprowadzonych kilka lat temu analiz Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wynika, iż świadomość małych przedsiębiorców, że np. stosowane przez ich dostawców ceny są krzywdzące, jest nikła. Jeśli jednak taka świadomość istnieje, warto zgłosić konkretny przypadek prezesowi UOKIK, który może zbadać sprawę i podjąć interwencję.
Przedsiębiorca ma dwie drogi obrony swych interesów: w przypadku praktyk podlegających ustawie antymonopolowej jest to, co do zasady, tryb administracyjny, a przy ustawie o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji – tryb sądowy. Niekiedy szybsza i tańsza jest ta pierwsza, podejmowana przez prezesa UOKIK, który na zbadanie sprawy ma nie więcej niż pięć miesięcy.
W związku z kryzysem można oczekiwać, że przedsiębiorcy znacznie zaostrzą metody walki konkurencyjnej. Może dojść do nasilenia skali np. porozumień cenowych lub nadmiernego cięcia kosztów. Może pojawić się zjawisko demonopolizacji, dążenia do synergii, czyli konsolidowania sił, integracji poszczególnych przedsiębiorców z rynków sąsiadujących w danym sektorze lub też zacierania granic pomiędzy sektorami dotychczas odrębnymi, takimi np. jak telekomunikacja i rynek mediów. Kryzys może sprzyjać wykorzystywaniu i nadużywaniu pozycji dominującej.[/ramka]