[b]Sprawdzamy czas pracy załogi przy użyciu kart zegarowych. Teraz planujemy od tego odejść i chcemy skanować linie papilarne wszystkich pracowników, aby za pomocą specjalnego urządzenia sprawdzać godziny ich przyjścia i wyjścia z zakładu. Czy możemy tak robić?[/b] - pyta czytelnik DOBREJ FIRMY.

Przyjęty u siebie sposób potwierdzania przez pracowników przybycia i obecności w pracy oraz usprawiedliwiania nieobecności w zakładzie firma określa w regulaminie pracy. Właściwie można tu sobie wyobrazić dowolną metodę, wskazującą na obecność pracownika w firmie oraz czas jego pracy. Ale trzeba się jednak liczyć z dość istotną przeszkodą.

[srodtytul]Co szef może wiedzieć o pracowniku [/srodtytul]

Pracodawca jest ograniczony zakresem danych osobowych, jakich może żądać od pracownika. Określa je art. 22 kodeksu pracy. Są to dane podwładnego:

- imię (imiona) i nazwisko,

- imiona rodziców,

- data urodzenia,

- miejsce zamieszkania (adres do korespondencji),

- wykształcenie,

- przebieg dotychczasowego zatrudnienia.

Z kolei od tych osób, które będą korzystać ze specjalnych uprawnień, np. rodzicielskich, szef może domagać się, aby podały dodatkowe dane oraz inne informacje, w tym imiona i nazwiska oraz daty urodzenia jego dzieci. Ma prawo też poprosić o ujawnienie numeru PESEL.

Innych danych pracodawca może żądać jedynie wówczas, gdy ich udostępnienie nakazują odrębne przepisy. Dotyczy to np. informacji o niekaralności w niektórych zawodach.

[srodtytul]Bez linii papilarnych [/srodtytul]

Nie ma jednak regulacji, które zezwalają pracodawcom żądać od podwładnych danych biometrycznych, np. linii papilarnych, obrazu tęczówki oka czy kodu DNA.

- Dlatego gromadzenie przez firmę odcisków linii papilarnych pracowników w celu kontroli czasu pracy jest zabronione - zauważa Sylwia Mizerek, wicedyrektor Departamentu Orzecznictwa, Legislacji i Skarg w Biurze Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych. Są to też informacje nieadekwatne do celu, jaki pracodawca zamierza osiągnąć przy ich wykorzystaniu.

Zatem czytelnik nie może żądać od pracowników udostępnienia linii papilarnych i nie może być zdziwiony, że załoga odmówi wykonania takiego polecenia, jeśli ma ono służyć tylko potwierdzaniu ich obecności w firmie.

[srodtytul]W kancelarii tajnej - tak [/srodtytul]

Pracodawcy pytają jednak, czy nowoczesnych metod identyfikacji pracownika poprzez jego linie papilarne czy geometrię dłoni wolno użyć w szczególnych miejscach w firmie, np. w kancelarii tajnej. Tu jest to dopuszczalne.

Pracodawca ma prawo także za pomocą linii papilarnych blokować dostęp do firmowych komputerów. Dopiero prawidłowa identyfikacja użytkownika na czytniku komputera pozwala uruchomić urządzenie. Wolno to robić dlatego, że cel pozyskiwania linii papilarnych od pracownika jest zupełnie inny. Szef stosuje takie metody, aby chronić szczególnie ważne dane, jakie przechowuje np. w kancelarii tajnej. Wtedy ma prawo sięgnąć po takie środki techniczne i organizacyjne, które najlepiej zagwarantują bezpieczeństwo przechowywanych zasobów. Może więc to być system kodowego czy wielokrotnego otwierania drzwi, użycia linii papilarnych czy skanowania tęczówek oczu wchodzących do pomieszczenia wyznaczonych pracowników.

Te wymyślne metody mają tylko ustrzec pracodawcę przed kradzieżą zgromadzonych przez niego danych czy dostępem do nich nieupoważnionych osób. Na pracodawcy taki obowiązek ciąży z racji tego, że jest tzw. administratorem danych.

[ramka][b]Warto wiedzieć[/b]

Odcisk palca jest skanowany przez specjalny czujnik wmontowany w system zabezpieczający. Następnie jego zapis jest przetwarzany w specjalny cyfrowy kod. Ten stanowi późniejszą podstawę pozytywnej identyfikacji użytkownika.

[/ramka]