Pierwotnie z projektu ustawy zawierającego 100 zmian w otoczeniu prawnym przedsiębiorców, czyli tzw. planu Morawieckiego, wynikało, że podmioty podlegające nadzorowi finansowemu będą mogły pytać kandydatów do pracy o ich przeszłość kryminalną.

Zmiany potrzebne od zaraz

– Pracodawcy od dawna zabiegają o umożliwienie dostępu do informacji o karalności kandydatów na etapie rekrutacji – mówi Robert Lisicki, ekspert Konfederacji Lewiatan. – Obecna regulacja zawarta w art. 22[1] kodeksu pracy jest bardzo rygorystyczna i nie odpowiada dzisiejszym realiom – dodaje.

Zdaniem pracodawców dostęp do informacji o karalności posłużyłby wzmocnieniu bezpieczeństwa firm i ich klientów w zakresie przetwarzania informacji poufnych czy ochrony mienia.

Brak takich rozwiązań wpływa również na atrakcyjność polskiego rynku z perspektywy inwestorów. Podmioty świadczące profesjonalne usługi biznesowe w Polsce dla sektora finansowego, które nie mają możliwości sprawdzania przeszłości kryminalnej pracowników, nie mogą świadczyć wielu zaawansowanych usług z Polski dla klientów z innych państw, a tym samym tworzyć tysięcy wysoko płatnych miejsc pracy.

Nieoficjalnie udało się nam dowiedzieć, że zmiana spotkała się ze sporym oporem Komisji Nadzoru Finansowego, głównego inspektora ochrony danych osobowych i Państwowej Inspekcji Pracy. Poszło między innymi o określenie, kogo miałby dotyczyć nowy obowiązek. Czy wszystkich pracowników sektora finansowego – od osób na najwyższych stanowiskach po sprzątaczki, czy też powinien zostać ograniczony do osób podejmujących decyzje przy operacjach finansowych.

Reklama
Reklama

Inne wątpliwości dotyczyły tego, że przedsiębiorcy zyskają prawo do nieograniczonego czasowo korzystania z danych o karalności kandydatów, co może być sprzeczne z przepisami karnymi. Przewidują one instytucję zatarcia skazania, która powoduje, że po kilku latach od wyroku informacja na ten temat znika z oficjalnych rejestrów.

– Trzeba się dobrze zastanowić nad nowymi przepisami, tak by nie powstała grupa pracowników dyskryminowanych na rynku pracy, których nikt nie będzie chciał przyjąć do pracy – zauważa Witold Polkowski, ekspert Pracodawców RP. – Do tej pory to sąd powszechny orzekał o dodatkowej karze zakazu pracy danej osoby w określonym zawodzie. Po zmianach mogłoby dojść do sytuacji, że to pracodawcy będą samodzielnie rozstrzygali, kto ma prawo pracować w określonym zawodzie, a kto nie. Warto pamiętać, że każdy ma prawo do resocjalizacji.

Będzie nowa ustawa

– Resort rozwoju zapowiedział już, że zmiany będą procedowane w odrębnej ustawie – zdradza Lisicki.

Niestety, nie wiadomo jeszcze kiedy i w jakiej znajdą się zmiany postulowane przez pracodawców od lat. Może się okazać, że nowelizacja przepisów w tym zakresie zostanie przesłana do pracującej obecnie Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Pracy. Oznaczałoby to jednak, że projekt zmian w tym zakresie zostanie przedstawiony nie wcześniej niż za półtora roku, bo wtedy właśnie Komisja ma zakończyć swoje prace. Później nowy kodeks pracy będzie podlegał krytycznej ocenie w czasie konsultacji społecznych, co dodatkowo wydłuży oczekiwanie na wejście w życie tych zmian.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: w.rzemek@rp.pl

Opinia

Weronika Papucewicz, prawnik w kancelarii Chajec, Don-Siemion & Żyto

Wielu przedsiębiorców w trosce o wizerunek firmy i dobro swoich klientów już teraz bada przeszłość kandydatów do pracy. Gromadzenie takich informacji odbywa się wyłącznie na podstawie wyraźnej zgody kandydata do pracy i często zajmują się tym podmioty zewnętrzne, co nie zdejmuje z pracodawcy odpowiedzialności za złamanie obecnych przepisów. Karę za gromadzenie takich informacji może nałożyć GIODO. Na szczęście nie spotkałam się do tej pory z takim przypadkiem. Inną, całkiem realną konsekwencją takiego działania jest pozew o odszkodowanie złożony przez kandydata do pracy, który nie przedstawił wypisu z Krajowego Rejestru Karnego i przegrał wyścig o posadę z osobą, która przedstawiła taką informację. Myślę, że takie zmiany powinny zostać wdrożone jak najszybciej, nie tylko po to, by unikać takich sytuacji, ale także po to, by chronić przedsiębiorców i ich klientów przed oszustami.