Zawierając umowy handlowe, przedsiębiorcy powszechnie posługują się ogólnymi warunkami umów (zwanymi popularnie OWU). Na ogół jednak uwagę skupiają jedynie na postanowieniach samej umowy – np. wynagrodzeniu czy terminach – i nie analizują treści dołączanych przez drugą stronę ogólnych warunków umów – zwykle obszernych i szczegółowych, a spisanych drobnym drukiem. A często to właśnie OWU dookreślają wzajemne prawa i obowiązki w zawartym kontrakcie i wskazują, którego państwa prawu będzie podlegać ocena zawieranej umowy. Ma to szczególne znaczenie w chwili, gdy między stronami dochodzi do sporu, gdyż to wtedy powstaje konieczność ustalenia, czy umowa była wykonana prawidłowo. Sąd zrobi to właśnie na podstawie przepisów wybranego państwa. Co jednak, gdy się okaże, że OWU każdego z kontrahentów wskazują prawo dwóch różnych państw jako prawo właściwe dla danej umowy?
Dynamika obrotu gospodarczego – częsta konieczność szybkiego zawarcia kontraktu i sprawnego jego wykonania – nie zawsze pozwala przedsiębiorcom na wnikliwą analizę ogólnych warunków umów drugiej strony. Problem pojawia się dopiero wtedy, gdy dochodzi do sporu, a stosowane przez nich OWU zawierają sprzeczne postanowienia. Postanowieniem niedocenianym, a o podstawowym znaczeniu dla zaistniałego sporu, jest określenie prawa właściwego dla umowy. W przypadku, gdy umowę zawierają przedsiębiorcy z różnych państw, regułą jest, że każdy z nich w swoich OWU zastrzega prawo swojego państwa jako prawo właściwe dla umowy. W takiej sytuacji sąd musi dokonać istotnego wyboru – według którego prawa ocenić roszczenia stron.
Przykład
Niemiecki przedsiębiorca A wraz ze składanym przez siebie zamówieniem na kupno określonego towaru doręczył polskiemu producentowi B stosowane przez siebie ogólne warunki umów, w których zastrzegł, że prawo niemieckie jest prawem właściwym dla zawieranych przez niego jako kupującego umów sprzedaży.
W odpowiedzi polski producent doręczył niemieckiemu kupującemu stosowane przez siebie OWU z zastrzeżeniem prawa polskiego jako prawa właściwego, a następnie dołączył je ponownie do ostatecznego potwierdzenia przyjęcia zamówienia.
Obie strony – odpowiednio w zamówieniu i potwierdzeniu przyjęcia zamówienia – zgodnie wyłączyły zastosowanie Konwencji Narodów Zjednoczonych o umowach międzynarodowej sprzedaży towarów.
Niemiecki przedsiębiorca nie zgłosił żadnego sprzeciwu co do treści ogólnych warunków umów polskiego przedsiębiorcy. Strony niezwłocznie przystąpiły do realizacji kontraktu – kupujący wpłacił wymaganą zaliczkę, producent rozpoczął wytwarzanie towaru i wysłał go w całości w uzgodnionym terminie.
Niemniej między stronami powstał spór co do jakości otrzymanego przez kupującego produktu, a w związku z tym kupujący zakwestionował cenę, którą miał zapłacić za produkt zgodnie z umową. Producent wniósł do sądu polskiego pozew o zapłatę należności w wysokości wskazanej w umowie. Strony powołały się na wybór prawa własnych państw wskazany w załączonych przez siebie OWU. Sąd stanął przed poważnym dylematem, według przepisów którego państwa powinien rozstrzygnąć spór.
W sytuacji opisanej w przykładzie, jak i w przypadku innych umów zawieranych od 17 grudnia 2009 r. między kontrahentami z państw członkowskich Unii Europejskiej (z wyjątkiem Danii, która złożyła zastrzeżenie i nadal jest związana konwencją rzymską o prawie właściwym dla zobowiązań umownych z 1980 roku) wybór prawa właściwego reguluje rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) Nr 593/2008 z 17 czerwca 2008 r. w sprawie prawa właściwego dla zobowiązań umownych (Rzym I). Ocena przedstawionej sytuacji nie jest jednak oczywista >patrz ramka.
Przemysław Tacij jest aplikantem adwokackim w zespole postępowań sądowych i arbitrażowych kancelarii Hogan Lovells
Zdaniem autorki:
Agnieszka Majka, radca prawny w zespole postępowań sądowych i arbitrażowych kancelarii Hogan Lovells
Truizmem będzie stwierdzenie, że aby uniknąć opisanych obok wątpliwości interpretacyjnych, należy przed zawarciem umowy uważnie zapoznawać się z treścią ogólnych warunków umów, a w szczególności postanowień o tak kluczowym znaczeniu, jak wybór prawa właściwego do rozstrzygnięcia ewentualnego sporu. Wydaje się jednak, że nie ma innego rozwiązania, by chronić własne interesy. Można jedynie podkreślić, że umowę zawiera się na złe – a nie na dobre – czasy. Gdy zaś nadejdą złe czasy, zasadne jest skorzystanie przez przedsiębiorcę z dopuszczalnych przez prawo rozwiązań, które umożliwią ochronę jego praw.
Ograniczenia dla przedsiębiorców
Aby ocenić zaistniałą sytuację opisaną w przykładzie, najpierw należy sprawdzić, czy wybór prawa przez strony był w ogóle dopuszczalny.
Rozporządzenie Rzym I przewiduje takie ograniczenia dla umów przewozu osób i w pewnym zakresie dla umów zawieranych z konsumentami, umów ubezpieczenia, a także indywidualnych umów o pracę. W przypadku przedstawionej w przykładzie umowy sprzedaży Rzym I nie ogranicza swobody wyboru prawa właściwego przez strony, a zatem strony mogły dokonać w tym zakresie dowolnego porozumienia.
Wyraźny wybór prawa
W następnej kolejności należy ocenić, czy można uznać, że w wyniku powyżej opisanej wymiany OWU został dokonany wyraźny wybór prawa właściwego albo czy choćby wybór ten w sposób jednoznaczny wynikał z postanowień zawartej umowy lub okoliczności sprawy. Rozporządzenie Rzym I wymaga bowiem, by wybór prawa był albo wyraźny, albo dorozumiany, tj. wynikający w sposób jednoznaczny z postanowień zawartej umowy lub okoliczności sprawy (art. 3 ust. 1 zd. 2).
O dorozumianym wyborze prawa można mówić na przykład wtedy, gdy jasne będzie, że treść OWU stosowanych zgodnie przez strony opracowana została na podstawie konkretnego systemu prawnego czy też, gdy wprost odwołuje się do norm określonego systemu prawnego. Przyjmuje się zatem, że dla ustalenia, że strony dokonały wyboru prawa, konieczna jest zgodna wola obu stron na dany wybór.
Należy uznać, że w przedstawionej sytuacji, z uwagi na sprzeczne postanowienia OWU i trudności z wykazaniem dorozumianego wyboru prawa, strony nie dokonały wyboru prawa właściwego. W rezultacie należałoby się oprzeć na obowiązujących przepisach prawa. Wobec tego przedstawiony spór z umowy sprzedaży między przedsiębiorcami A i B powinien zostać rozstrzygnięty na podstawie prawa państwa, w którym sprzedawca miał miejsce zwykłego pobytu, a zatem w tym przypadku na podstawie prawa polskiego (art. 4 ust. 1 lit. a w zw. z art. 19 rozporządzenia Rzym I).
Reguła wzajemnego wykluczania się
Niezależnie jednak od tego, czy w przedstawionym przykładzie doszło do wyboru prawa czy też nie, właściwość prawa polskiego można uzasadnić również na innej podstawie.
Rzym I umożliwia ocenę, czy strony skutecznie zawarły porozumienie w przedmiocie prawa właściwego na podstawie przepisów prawa, które zgodnie z rozporządzeniem byłoby właściwe, gdyby takie porozumienie było ważne (art. 10 w zw. z art. 3 ust. 5 rozporządzenia Rzym I). Zakładając, że umowa sprzedaży była ważna, to zgodnie z przepisami rozporządzenia dla tego rodzaju umów prawem właściwym będzie prawo polskie.
Następnie należy zatem sprawdzić, czy zgodnie z przepisami prawa polskiego dotyczącymi sposobów zawierania umów poprzez ofertę i jej akceptację doszło do skutecznego zawarcia umowy. W art. 3854 § 1 kodeksu cywilnego przyjęto regułę wykluczania się (znoszenia), zgodnie z którą w przypadku sprzeczności postanowień wzorców pomija się wzajemnie wykluczające się postanowienia OWU i uzupełnia ich treść na podstawie powszechnie obowiązujących przepisów prawa. W naszym przypadku zatem prawo właściwe zostałoby wskazane zgodnie z przepisami rozporządzenia o prawie właściwym dla umowy sprzedaży, a tym samym ponownie doszlibyśmy do wniosku, że roszczenie polskiego producenta będzie podlegało ocenie na podstawie prawa polskiego.
Zasada ostatniego słowa
Alternatywnie wyboru prawa można dokonać, opierając się na tzw. regule ostatniego słowa (ang. last shot), zgodnie z którą strony są związane tymi ogólnymi warunkami umów, co do których nie zgłoszono żadnych zastrzeżeń.
Pozwala ona na ocenę treści umowy istniejącej między stronami z uwzględnieniem w szerszym stopniu łączącego przedsiębiorców A i B stosunku prawnego i ogółu okoliczności sprawy, w tym kolejności wymiany OWU czy też faktu, że strony przeważającą część kontraktu wykonały.
W naszym przykładzie polski producent w odpowiedzi na ofertę kupującego posłużył się załączonymi do potwierdzenia przyjęcia zamówienia OWU zawierającymi postanowienie o wyborze prawa polskiego – a zatem istotne postanowienie, które różniło się od OWU stosowanych przez niemieckiego kupującego. Z kolei zgodnie z art. 68 k.c. przyjęcie oferty dokonane z zastrzeżeniem zmiany jej treści poczytuje się za nową ofertę. Doszło zatem do odwrócenia ról – dotychczasowy wystosowujący ofertę (oferent) przedsiębiorca A stał się adresatem oferty (oblatem) przedsiębiorcy B.
Można argumentować zatem, że kupujący potraktował potwierdzenie przyjęcia zamówienia producenta wraz z jego OWU jako kontrofertę. W związku z brakiem sprzeciwu kupującego co do treści ogólnych warunków umów producenta, przystąpieniem do realizacji kontraktu i wykonaniem go w dużej części, możemy uznać, że kupujący w sposób dorozumiany zaakceptował treść tej oferty. Ogólne warunki umów producenta zostały zaakceptowane – mają zatem charakter wiążący, a zgodnie z ich treścią spór z umowy sprzedaży wynikły między przedsiębiorcami A i B powinien zostać rozstrzygnięty na podstawie prawa polskiego.
Taka argumentacja obarczona jest jednak pewnym ryzykiem. Sporne jest bowiem, czy OWU stanowią część oferty, a zatem czy można do nich stosować art. 68 k.c. Zależnie od okoliczności można jednak przyjmować, że oferta przedsiębiorcy A obejmowała również jego OWU, które zawierały tak doniosłe postanowienia, jak wybór prawa właściwego. W konsekwencji załączenie do oferty OWU producenta należy uznać za nową ofertę, zaakceptowaną przez kupującego.
Niezależnie od tego, przy rozpatrywaniu sposobów zawarcia umów w obrocie międzynarodowym należy mieć na uwadze różnice istniejące w poszczególnych państwach. Druga strona może być bowiem nieświadoma, że jej określone zachowanie (np. milczenie) prowadzi według innego reżimu prawnego do zawarcia umowy. Ustawodawca przewidział dla takiej sytuacji normę korygującą. Strona, starając się uchronić przed powyżej opisanymi rozwiązaniami, zakładającymi, że została zawarta umowa w sprawie wyboru prawa, może próbować powołać się na prawo państwa miejsca swojego zwykłego pobytu lub miejsca siedziby, jeżeli w świetle reguł zawierania umów wskazanych przez prawo jej państwa wykaże, że nieuzasadnione byłoby przyjęcie, że wyraziła zgodę na zawarcie umowy (art. 10 ust. 2 rozporządzenia Rzym I).