Wczoraj przed Sejmową Komisją Ustawodawczą odbyło się pierwsze czytanie projektu noweli prawa upadłościowego i naprawczego.

Wprawdzie niedawno Senat przygotował podobny projekt, ale, jak powiedział „Rz" Jerzy Kozdroń, poseł PO, poselski był przygotowywany wcześniej i jest bardziej zaawansowany.

Tak czy inaczej, oba zmierzają do tego samego celu.

Jak wiadomo, zasadą polskiego sądownictwa jest (poza pewnymi wyjątkami), że wszczęcie sprawy sądowej (cywilnej) wymaga wniesienia opłaty. Możliwe jest uzyskanie od sądu zwolnienia z kosztów, jednak możliwość ta nie jest przewidziana dla przedsiębiorców kwalifikujących się do upadłości. W konsekwencji bez uiszczenia opłaty sąd zwraca wniosek, a postępowanie upadłościowe nie jest wszczynane, co może narazić władze np. spółki z o.o. na  odpowiedzialność za niespłacone długi spółki.

Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 15 maja 2012 r. (sygn. P 11/10), zakwestionował, że o zwolnienie z kosztów sądowych nie może ubiegać się przedsiębiorca, który po prostu nie nie ma dostatecznych środków na opłacenie wniosku o upadłość. Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego wskazali również, że koszty procesu  powinny być ustalane w proporcji do przedmiotu postępowania, krótko mówiąc, nie mogą  one ograniczać prawa do sądu.

Chociaż wyrok Trybunału  Konstytucyjnego dotyczył tylko spółek z o.o., zarówno senacki, jak i sejmowy projekt dotyczy wszystkich przedsiębiorców bez względu na formę prawną działalności.

Nowe, przyjaźniejsze  dla przedsiębiorców przepisy mają się stosować do postępowań, które będą wszczęte po wejściu w życie nowelizacji.

etap legislacyjny przed drugim czytaniem