Nie trzeba wypowiadać dotychczasowych warunków pracy lub płacy, jeśli pracownikowi powierza się, w przypadkach uzasadnionych potrzebami pracodawcy, inną pracę niż określona w umowie o pracę na okres nieprzekraczający trzech miesięcy w roku kalendarzowym. Nie może to jednak powodować obniżenia wynagrodzenia i ma odpowiadać kwalifikacjom podwładnego. Tak stanowi art. 42 § 4 kodeksu pracy.
Zdarza się, że w wyniku decyzji przełożonych pracownik będzie musiał wykonywać zadania pod innym adresem. Kto w takiej sytuacji powinien zapłacić za jego dojazd? Z zasady będzie to pracodawca, choć niebagatelne znaczenie ma tu postanowienie angażu dotyczące miejsca pracy.
Punkt lub obszar
Zgodnie z art. 29 § 1 k.p. umowa o pracę określa strony umowy, jej rodzaj, datę jej zawarcia oraz warunki pracy i płacy, w szczególności rodzaj pracy, miejsce wykonywania pracy, wynagrodzenie za pracę odpowiadające rodzajowi pracy, ze wskazaniem składników wynagrodzenia, wymiar czasu pracy oraz termin rozpoczęcia pracy.
Dodatkowo art. 22 k.p. wskazuje, że przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie przez niego wyznaczonym, a pracodawca - do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem. Nie ulega więc wątpliwości, że miejsce pracy trzeba określić w angażu, a ponadto powinno ono odpowiadać rzeczywistemu stanowi rzeczy.
Strony umowy mają dużą swobodę w oznaczeniu miejsca pracy. Może nim być stały punkt lub pewien obszar administracyjny (miasto, powiat, województwo czy nawet cały kraj). Zazwyczaj miejscem pracy jest siedziba pracodawcy lub jego jednostki organizacyjne. Generalnie jednak powinno się wiązać z charakterem wykonywanych zadań.
Jeżeli szef proponuje zatrudnionemu czasową zmianę miejsca pracy w trybie art. 42 § 4 k.p., niekiedy będzie musiał opłacić koszty jego dojazdu.
Przykład
Pan Kamil jest magazynierem i pracuje w Warszawie przy ulicy Chłodnej. Pracodawca postanowił przenieść go na trzy miesiące do magazynu na ul. Grójecką. W umowie o pracę jako miejsce pracy wpisano „Warszawa".
W takiej sytuacji szef nie musi martwić się o refundację kosztów dojazdu pracownika. Jego miejsce pracy nie zmienia się. Nie będzie miało przy tym żadnego znaczenia to, że pracownik rzeczywiście ponosi koszty dojazdu, które przy stałym miejscu nie występowały.
Przykład
Zakładamy, że pan Kamil mieszka przy ulicy Żelaznej w Warszawie i do magazynu na Chłodną pieszo dochodził w pięć minut. Aby dotrzeć na Grójecką, będzie musiał kupić bilet miesięczny, co oznacza wydatek ok. 100 zł miesięcznie. Na refundację jednak nie ma szans – jego miejsce pracy nie zmienia się.
Na pracodawcy nie ciążyłby wymóg zwrotu kosztów dojazdu nawet wtedy, gdyby w umowie precyzyjnie wskazano miejsce pracy jako „Warszawa, ul. Chłodna 35". Nie ma bowiem żadnego uzasadnienia żądanie zwrotu kosztów dojazdu do pracy, jeśli tymczasowe i stałe miejsce wykonywania zadań znajdują się w tej samej miejscowości. Oczywiście szef może za to zapłacić, ale nie musi.
Kilka kilometrów dalej
Niewykluczone jednak, że przeniesienie na podstawie art. 42 § 4 k.p. będzie wiązało się z koniecznością dojazdu do innej miejscowości. Jeśli stałym miejscem pracy jest Warszawa, a przez trzy miesiące podwładny ma dojeżdżać do oddziału firmy w Żyrardowie, za transport tam powinien zapłacić szef. Inaczej będzie, kiedy umowa o pracę szeroko traktuje miejsce wykonywania obowiązków.
Przykład
Pani Małgorzata pracuje w fabryce mebli. Firma ma kilka zakładów położonych w województwie świętokrzyskim. Jako miejsce wykonywania pracy w umowie o pracę strony wskazały „zakłady pracodawcy znajdujące się na terenie województwa świętokrzyskiego". W tej sytuacji pani Małgorzata nie będzie mogła liczyć na dopłatę do dojazdów, zwłaszcza że mamy tu do czynienia z przeniesieniem czasowym.
Takie stanowisko potwierdza ciągle aktualna uchwała Sądu Najwyższego z 31 stycznia 1978 r. (I PZP 34/78).
Zgodnie z nią jeżeli umowa o pracę wiążąca elektromontera sieciowego z zakładem energetycznym przewiduje obowiązek wykonywania przez pracownika zadań nie tylko w siedzibie zakładu lub w miejscu zamieszkania pracownika, lecz także w ramach zadań zakładu – w innych punktach na terenie objętym działalnością zakładu, pracodawca może, bez wypowiedzenia warunków pracy, zlecić podwładnemu wykonywanie takiej pracy, choćby z uprawnienia tego nie korzystał przez długi czas.
W tej sprawie elektromonter przepracował w jednym miejscu 14 lat, dlatego nie mógł pogodzić się z decyzją o przeniesieniu, która dodatkowo nie wymagała wymówienia warunków pracy.
Dyscyplinarka niewykluczona
Pracownik, który odmówi - ze względu na dodatkowe koszty dojazdu - wykonania polecenia szefa o realizacji pracy w innym miejscu niż dotychczas ustalone, mimo że dopuszcza to zawarty angaż, narusza podstawowe obowiązki pracownicze. Naraża się przez to na wymówienie w trybie art. 52 k.p.
Autor jest adwokatem, współpracuje z Kancelarią Prawniczą C.L. Jezierski sp.j. w Warszawie