Rada Ministrów chce wydłużyć urlopy macierzyńskie z sześciu do 12 miesięcy. Rodzice, którzy zdecydują się na korzystanie z rocznego urlopu, będą otrzymywali zasiłek macierzyński w wysokości 80 proc. dotychczasowego wynagrodzenia. Ci zaś, którzy wezmą tylko pół roku, dostaną 100 proc.
– Aby skorzystać z rocznego urlopu macierzyńskiego płatnego w wysokości 80 proc., trzeba będzie zgłosić taką chęć na 14 dni przed planowanym porodem. Osoba, która nie zadeklaruje, że chce pozostać w domu z dzieckiem tak długo, będzie otrzymywała świadczenie w wysokości 100 proc. przez pierwsze pół roku. Jeśli później zdecyduje się wydłużyć urlop, będzie otrzymywać przez kolejne pół roku świadczenie w wysokości 60 proc. – wyjaśniał na wczorajszej konferencji minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz.
Z urlopu mogliby korzystać ojciec lub matka albo się nim podzielić. Obecnie urlop macierzyński wynosi 24 tygodnie – 20 tygodni urlopu podstawowego i cztery tygodnie dodatkowego (od 2014 r. – sześć tygodni). Po 14 tygodniach matka może wrócić do pracy, a pozostałą część urlopu przekazać ojcu.
Osoba korzystająca z rocznej przerwy na opiekę otrzyma 80 proc. pensji
– Jeśli ojcowie nie będą mieli obowiązku korzystania choć z części wydłużonego urlopu, takie zmiany odbiją się na matkach. Pracodawcy nie będą chcieli ich zatrudniać – komentuje Katarzyna Przyborowska, radca prawny z kancelarii Lege Artis w Toruniu.
Ojcowie nie są bowiem zainteresowani opieką nad dziećmi. Już teraz mają do swojej dyspozycji dwa tygodnie urlopu ojcowskiego, który przepada, jeśli z niego nie skorzystają. Nie przechodzi on bowiem na matkę. Mimo to takimi urlopami zainteresowanych jest jedynie 10 proc. ojców.
– Poza pierwszymi 14 tygodniami będziemy chcieli skłaniać oboje rodziców do dzielenia się obowiązkami, ale na razie bez rozstrzygnięć przymusowych – zapowiedział premier Donald Tusk.
– Wydłużenie urlopów macierzyńskich to dobry pomysł dla matek, ale zły dla pracodawców. Państwo powinno zachęcać do zatrudniania młodych matek, np. wprowadzając system ulg. Samo wydłużenie urlopu macierzyńskiego nic nie da – uważa Katarzyna Przyborowska.
– Propozycja jest ciekawa, ale ma dotyczyć wyłącznie osób zatrudnionych na umowę o pracę – mówi Zbigniew Żurek z Business Centre Club. – Może się więc okazać, że z Polakami w wieku rozrodczym pracodawcy jeszcze częściej będą zawierać umowy-zlecenia zamiast umów o pracę.
Pracownicy po 20 tygodniach urlopu mogliby wrócić do pracy na pół etatu, po to, żeby nie tracić z nią kontaktu. Takie rozwiązania także mają się znaleźć w nowelizacji kodeksu pracy. Nie wiadomo jednak, jak wyglądać będzie sytuacja samozatrudnionych.
Projekt nowelizacji kodeksu pracy trafi dzisiaj do konsultacji społecznych. Przepisy mają wejść w życie w drugiej połowie przyszłego roku. Koszty nowych rozwiązań dla budżetu wyniosą ok. 2 mld zł rocznie i będą uzależnione od tego, ile osób zdecyduje się skorzystać z dłuższego urlopu macierzyńskiego.
etap legislacyjny: skierowano do konsultacji