Podporządkowanie to jedna z cech charakterystycznych stosunku pracy. Stanowi ono element, który jest uznawany za jeden z najważniejszych w konstrukcji umowy o pracę. W jednym z wyroków Sąd Najwyższy orzekł, iż „w razie ustalenia, że w łączącym strony stosunku prawnym występowały elementy obce stosunkowi pracy (np. brak podporządkowania...), nie jest możliwa ocena, że zawarta została umowa o pracę" . Potwierdzenia powyższego należy szukać w art. 22 § 1 i 11 kodeksu pracy, w którym „kierownictwo pracodawcy" jest utożsamiane ze stosunkiem pracy, niezależnie od nazwy zawartej przez strony umowy.
Czytaj także: Czy lekarz na etacie ma prawo do przerwy śniadaniowej?
Posłusznie i sumiennie
Pracownicze podporządkowanie jest pojęciem zaliczanym do języka prawniczego i chętnie używanym zarówno przez doktrynę prawa pracy, prawników praktyków, jak i judykaturę. Ustawodawca wyznacza zakres tego podporządkowania w art. 100 § 1 k.p.
Przepis ten wskazuje, że pracownik ma obowiązek wykonywać pracę w sposób sumienny i staranny, a ponadto stosować się do poleceń dotyczących pracy wydanych przez przełożonych – o ile te polecenia nie są sprzeczne z przepisami prawa lub umową o pracę.
Istotny przejaw podporządkowania pracowniczego stanowi m.in. przestrzeganie czasu pracy, w tym:
- godzin rozpoczęcia oraz zakończenia pracy,
- wykorzystywania przerw w pracy,
- obowiązku usprawiedliwiania nieobecności,
- pozostawania w dyspozycji pracodawcy, czy
- świadczenia pracy w określonym systemie czasu pracy.
Wpisana samodzielność
Jednak tradycyjne ujęcia podporządkowania pracownika mogą się okazać zawodne w sytuacji, gdy odniesiemy je do zawodów charakteryzujących się kreatywnością, dużą inicjatywą i samodzielnością. Należy tu wymienić przede wszystkim osoby zajmujące wysokie stanowiska kierownicze lub trudniące się tzw. zawodami twórczymi (np. nauczyciele) oraz zawodami o dużym stopniu samodzielności (np. adwokaci i lekarze). Potwierdza to Sąd Najwyższy, który wskazał, iż stopień podporządkowania jest związany z zajmowanym stanowiskiem – im wyższego stanowiska dotyczy, tym jest mniejszy.
Polskie orzecznictwo przyczyniło się do wdrożenia do języka prawniczego terminu „podporządkowanie autonomiczne". Występuje ono w sytuacji, gdy pracodawca wyznacza zadania, ale nie ingeruje w sposób ich wykonywania.
Zdaniem Sądu Najwyższego istnieją różnego rodzaju profesje, przy wykonywaniu których pracodawca powinien dawać większy zakres swobody, w szczególności zawodom twórczym lub pracom koncepcyjnym.
Kontrola i ocena...
Ciekawym zagadnieniem jest podporządkowanie pracownicze osób trudniących się zawodem lekarza. Ma ono wyjątkowy i nieco odmienny charakter, co wpłynęło na ukształtowanie różnych stanowisk w tym zakresie.
Zgodnie z mniejszościowym poglądem, lekarz będący pracownikiem jest podporządkowany wobec zakładu pracy w całym zakresie swych czynności. Jako argument podaje się tu możliwość kontrolowania i oceniania przez pracodawcę wszelkich czynności wykonywanych przez lekarza, w tym czynności wymagających fachowej wiedzy.
... wbrew idei zawodu
Jest to stanowisko żywo krytykowane, któremu zarzuca się zbyt daleko idące wnioski. Jak bowiem podkreślają przeciwnicy tego ujęcia, lekarz jest jednym z zawodów, który charakteryzuje się samodzielnością na pewnych płaszczyznach. Przede wszystkim można tu wymienić niezależność i samodzielność przy podejmowaniu decyzji w obrębie czynności zawodowych, takich jak stawianie diagnozy czy wybór odpowiedniej dla pacjenta terapii, co nie stoi w kolizji z organizacyjnym podporządkowaniem.
Sedno prac samodzielnych opiera się na tym, że o metodzie wykonywania pracy rozstrzyga sam pracownik, a nie jego kierownik. Ponadto, w przypadku ewentualnej rozbieżności zdań, przeważać będzie decyzja pracownika, a nie przełożonego. Takie ujęcie prawne podporządkowania lekarza zostało nazwane mianem koncepcji „quasi-podwładnego".
Potwierdzeniem słuszności omówionego poglądu jest art. 6 Kodeksu etyki lekarskiej. Zgodnie z tym przepisem „lekarz ma swobodę wyboru w zakresie metod postępowania, które uzna za najskuteczniejsze".
Ograniczona autonomia
Trzeba zgodzić się z twierdzeniem, iż praca lekarza – ze względu na swój charakter – powinna odznaczać się mniejszym natężeniem cech właściwych dla tradycyjnego ujęcia podporządkowania pracowniczego. Nie oznacza to jednak, że podporządkowanie pracownicze powinno być względem lekarzy całkowicie wyłączone.
Pisząc o podporządkowaniu pracowniczym lekarzy, konieczne wydaje się udzielenie odpowiedzi na pytanie, czy w związku z samodzielnym podejmowaniem pewnych decyzji, podlegają one kontroli, a następnie ewentualnej sankcji. Niezaprzeczalne wydaje się, iż częściowa autonomia lekarzy, tj. dotycząca diagnozy i terapii, nie może wyłączyć wszystkich postanowień lekarzy spod kierownictwa pracodawcy. Co więcej, przekazanie uprawnień kierowniczych przez pracodawcę ordynatorowi, jako osobie także będącej lekarzem i jednocześnie kierownikowi wyodrębnionej jednostki zakładu pracy, pozwala na rzetelne weryfikowanie działań lekarzy oraz udzielanie rad co do dalszego postępowania, również w zakresie wyodrębnionych wcześniej decyzji o diagnozie i terapii, w związku z posiadaniem odpowiedniej wiedzy oraz specjalistycznych kwalifikacji przez ordynatorów. Zatem, w odpowiedzi na postawione wcześniej pytanie, pomimo autonomicznego charakteru pewnych działań lekarzy, mogą i powinny być one również przedmiotem weryfikacji przełożonego. ?
Zdaniem autorki
Sylwia Puzynowska, radca prawny, prowadzi Kancelarię Prawa Pracy
Problematyka podporządkowania lekarzy jest złożona i zależna od wielu czynników, takich jak np. zajmowane stanowisko, miejsce w hierarchii danego oddziału czy posiadane kwalifikacje. Celem nadrzędnym jest bezpieczeństwo pacjentów, przy jednoczesnym zagwarantowaniu lekarzom ustawowego zakresu samodzielności, a ponadto możliwość panowania pracodawcy nad rezultatami wykonywanej pracy.