Przedsiębiorcy w trudnej sytuacji finansowej mogą ubiegać się o odroczenie terminu płatności lub o rozłożenie należności na raty. Takiej ulgi udziela się na wniosek dłużnika ze względów gospodarczych lub innych przyczyn zasługujących na uwzględnienie. Przy rozstrzyganiu wniosku ZUS powinien mieć na uwadze zarówno możliwości płatnicze dłużnika, jak i stan finansów ubezpieczeń społecznych. Sama „tragiczna finansowo" sytuacja płatnika nie wystarczy, aby uzyskać przychylność urzędników. Co więcej – kolejnym utrudnieniem, na jakie napotykają przedsiębiorcy w trudnym położeniu, jest ustawowy zakaz ubiegania się o ulgę dotyczącą danin finansowanych przez pracowników. Może ona objąć tylko należności finansowane przez płatnika składek. Tak stanowi art. 29 ust. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych (tekst jedn. DzU z 2015 r., poz. 121 ze zm., dalej ustawa o sus). Tymczasem aż 90 proc. wnioskujących do ZUS o zawarcie układu ratalnego ma zaległości właśnie w opłacaniu składek za załogę.
Jakie daniny można więc odroczyć? Wszystkie należne za przedsiębiorcę oraz te opłacane przez płatnika z własnej kieszeni za personel, np. za zatrudnianych pracowników czy zleceniobiorców. W tym przypadku chodzi więc o część składki emerytalnej w wymiarze 9,76 proc., część składki rentowej 6,5 proc., składkę wypadkową (dla małych przedsiębiorców zgłaszających do ubezpieczenia nie więcej niż dziewięć osób danina wynosi 1,80 proc.). Odroczyć także można składki na fundusze pozaubezpieczeniowe – Fundusz Pracy (składka wynosi 2,45 proc.), Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych (1 proc.) i na Fundusz Emerytur Pomostowych (1,5 proc.). Ponieważ odroczone mogą być „należności z tytułu składek", to oprócz nich na poszczególne ryzyka ubezpieczeniowe odroczone mogą być także odsetki za zwłokę, koszty egzekucyjne, koszty upomnienia i dodatkowe opłaty.
Podobne zasady dotyczą innej ulgi – rozłożenia należności na raty. Co prawda o tym, że ulgi nie można zastosować do danin finansowanych przez ubezpieczonego, ustawodawca pisze przy odroczeniu płatności. Nie oznacza to jednak, że przy ratalnych spłatach zasada ta nie obowiązuje. Tego typu zakaz wynika z art. 30 ustawy o sus. Zgodnie z nim do składek finansowanych przez ubezpieczonych niebędących płatnikami składek nie stosuje się art. 28 i 29 ustawy o sus. Oznacza to, że wskazanych w tym przepisie składek nie dotyczą żadne ulgi w spłacie należności, tj. umorzenie, rozłożenie na raty i odroczenie terminu płatności.
W praktyce oznacza to tyle, że płatnik, który zalega ze składkami za siebie i za załogę, aby móc rozłożyć zaległości na raty (zawrzeć z ZUS umowę), musi najpierw opłacić wszystkie składki do ZUS, jakie odprowadza z wynagrodzenia w imieniu ubezpieczonego. Chodzi o daniny finansowane przez podwładnego, które płatnik jedynie przekazuje dalej. To część składki emerytalnej (9,76 proc.), część rentowej (1,5 proc.), cała chorobowa (2,45 proc.) i cała zdrowotna (9 proc.). Jeśli nie ureguluje tych zaległości, nie ma co liczyć na pozytywne rozpatrzenie wniosku o odroczenie terminu płatności czy rozłożenie spłaty na raty.
Podobnie jest zresztą z abolicją składkową za przedsiębiorców. Z ulgi nie skorzystają ci, którzy nie uregulowali zaległości finansowanych przez ubezpieczonych.
Dla mocno zadłużonych jest jednak nadzieja. I nie stanowi jej możliwość umorzenia zaległości – ta co do zasady dopuszczalna jest przy całkowitej nieściągalności. Jednak zgodnie z art. 28 ust. 3a ustawy o sus należności ze składek na ubezpieczenia społeczne ubezpieczonych będących równocześnie płatnikami tych składek mogą być w uzasadnionych przypadkach umarzane mimo braku ich całkowitej nieściągalności. Ale i tak nie ma opcji redukcji składek finansowanych przez załogę.
Światełkiem w tunelu jest nowelizacja ustawy o sus z 9 kwietnia 2015 r. zmieniająca zasady stosowania ulg. Jeśli prezydent podpisze ustawę i wejdzie ona w życie (prawdopodobnie od 1 stycznia 2016 r.), można będzie odroczyć termin płatności czy rozłożyć spłatę składkowych należności na raty nawet wtedy, gdy płatnik nie ureguluje uprzednio danin finansowanych przez ubezpieczonych. Zaleganie z tymi opłatami cały czas będzie jednak przeszkadzało ubiegać się o umorzenie składkowych należności. ZUS będzie więc mógł „kredytować" płatnika, ale nie wykreśli mu długu za załogę. I dobrze. Darowanie składek za podwładnych niekorzystnie wpłynęłoby przecież i na ich prawo, i na wysokość prawa do świadczeń: emerytury, renty czy zasiłku.