W dość osobliwej interpretacji indywidualnej z 9 marca 2012 r. stwierdzono, że likwidowana spółka z o.o. musi zapłacić podatek dochodowy od składników swojego majątku, które przejmuje jedyny jej wspólnik (numer interpretacji: IPPB3/423-1053/11-2/DP).
Pytanie dotyczyło obowiązków likwidowanej spółki względem wspólnika (innej spółki), który przejmuje jej majątek. Według ustawy o CIT, a także dość konsekwentnej linii interpretacji fiskusa, w takim wypadku powstaje przychód po stronie tego wspólnika. Likwidowana spółka ma obowiązek obliczyć i wpłacić do urzędu skarbowego 19-procentowy podatek dochodowy, należny od wspólnika.
Izba to potwierdziła, ale zauważyła przy okazji, że przychód powstaje także po stronie... spółki. Ona też musi zatem po raz kolejny zapłacić podatek dochodowy od wartości majątku, wydawanego wspólnikowi niejako na pożegnanie.
W interpretacji przyznano, że w takiej sytuacji spółka wprawdzie nie uzyskuje od wspólnika w zamian żadnych świadczeń w pieniądzu ani w naturze, ale osiąga korzyść majątkową o konkretnym wymiarze. Jaką?
Spółka na koniec istnienia musi zapłacić podatek od wirtualnego przychodu
W interpretacji czytamy, że „poprzez zbycie majątku spółka „otrzymuje" ekwiwalent w postaci zmniejszenia się jej zobowiązań". W innym miejscu zauważono, że „przeniesienie własności tych składników majątku jako „wypłata" pokrywająca roszczenie wspólnika" jest podobne do odpłatnego zbycia rzeczy lub praw majątkowych. Cudzysłów użyty w tych sformułowaniach może sugerować, że fiskus nie do końca dosłownie traktuje otrzymanie ekwiwalentu i wypłatę pokrywającą roszczenie wspólnika, ale uznaje takie zjawiska za opodatkowane. Izba doszła jednak do wniosku, że w takim przypadku powstaje przychód podatkowy na podstawie 12 ust. 1 i art. 14 ust. 1 ustawy o CIT.
– Trudno się zgodzić z takim stanowiskiem – uważa Agnieszka Stanisławska, doradca podatkowy w firmie Ernst & Young. Przypomina, że fundamentalną zasadą prawa podatkowego jest to, iż zakres opodatkowania musi być precyzyjnie określony w ustawie podatkowej, a interpretacja jej przepisów nie może być rozszerzająca. Izba jednak najwyraźniej tę zasadę zignorowała. – Sądy administracyjne coraz częściej podważają takie niekorzystne dla podatnika próby rozszerzania obowiązku podatkowego – dodaje.