Przejście na czas letni z zimowego w niedzielę 29 marca oznacza skrócenie nocy o godzinę. W efekcie pracownicy, którzy mają pracować tej nocy, muszą wykonywać swoje obowiązki krócej. Pozostałym zaś czas odpoczynku skończy się godzinę wcześniej.
Rozliczenie bez zmian
Pracownicy, którym szef zaplanował wykonywanie obowiązków w nocy z soboty na niedzielę 29 marca, przepracują godzinę mniej niż zwykle. Przyczyna nie leży ani po stronie zakładu ani zatrudnionych. W tej sytuacji można więc mówić o przestoju niezawinionym przez pracownika. Jest on płatny na zasadach określonych w art. 81 § 1 i 2 kodeksu pracy.
Oznacza to, że za brakującą godzinę pracownikowi należy się wynagrodzenie wynikające z jego osobistego zaszeregowania, określonego stawką godzinową lub miesięczną, a jeżeli taki składnik nie został wyodrębniony przy określaniu warunków płacowych – 60 proc. pensji. W żadnym wypadku to wynagrodzenie nie może być jednak niższe od minimalnej płacy.
Co z dodatkiem za nocki
Za brakującą godzinę należy się więc „wynagrodzenie wynikające z osobistego zaszeregowania". Nie mają tu zastosowania zasady obowiązujące przy ustalaniu wynagrodzenia za urlop.
Niestety, od wielu lat przedmiotem sporów jest, jak rozumieć to pojęcie. Zgodnie z uchwałą Sądu Najwyższego z 3 kwietnia 2007 r. (II PZP 4/07) chodzi tu tylko o stawkę wynagrodzenia zasadniczego ustaloną przez strony w umowie o pracę lub innym akcie będącym podstawą stosunku pracy. Tym pojęciem nie należy natomiast obejmować innych składników, takich jak dodatek specjalny, dodatek za wysługę lat czy też – mimo że było to wcześniej uznawane – dodatek funkcyjny. Oznacza to także konieczność pomijania dodatku za pracę w nocy.
Argumentację przedstawioną w tej uchwale podzielił SN w uzasadnieniu wyroku z 22 czerwca 2011 r. (II PK 3/11). Jednocześnie uznał jednak, że dodatek funkcyjny zalicza się do stawki osobistego zaszeregowania. Zdaniem sądu nie należy wliczać dodatków, które nie są bezpośrednią zapłatą za pracę określonego rodzaju lub na określonym stanowisku i wymagane do jej wykonywania kwalifikacje. Pracownik nie uzyskuje ich ze względu na rodzaj pracy, lecz spełnienie dodatkowej przesłanki. Także i z tego wyroku wynika, że podwładnemu nie należy doliczać za brakującą godzinę dodatku za pracę w nocy.
Szczegółowe zasady ustalania wynagrodzenia w przypadku zaistnienia przestoju reguluje § 4, 4a i 4b rozporządzenia MPiPS z 29 maja 1996 r. w sprawie sposobu ustalania wynagrodzenia w okresie niewykonywania pracy oraz wynagrodzenia stanowiącego podstawę obliczania odszkodowań, odpraw, dodatków wyrównawczych do wynagrodzenia oraz innych należności przewidzianych w kodeksie pracy (DzU nr 62, poz. 289 ze zm.).
Oczywiście pracodawca może też przyjąć, że brakującą godzinę rozliczy tak jak pozostałe siedem. W zależności od sposobu wynagradzania nie spowoduje to żadnej różnicy albo będzie to dla firmy droższe, ale łatwiejsze w obliczeniu. Jest to dopuszczalne jako bardziej korzystne dla pracownika.
Wymiar w marcu
Znikająca godzina liczy się oczywiście nie tylko do pracy w nocy, ale również do wymiaru czasu pracy w marcu. W systemie podstawowym wynosi on 176 godzin. Jeżeli w tym miesiącu podwładny przepracował – z uwagi na zmianę czasu – 175 godzin, a dodatkowo zlecono mu pięć nadgodzin, to firma musi mu rozliczyć pięć, a nie cztery nadgodziny.
Bez strat na odpoczynku
Brakująca godzina oznacza skrócenie odpoczynku osób, które w tę noc nie pracują. Pracodawca musi to mieć na względzie, planując poniedziałkowe obowiązki.
Co do zasady odpoczynek dobowy wynosi 11 godzin, a tygodniowy 35. Jeżeli więc pracownik zatrudniony w zwykłym systemie równoważnym przepracuje w sobotę 28 marca dwie godziny od 6 do 18 i ma stawić się do pracy w poniedziałek o 6, to jego odpoczynek dobowy wyniesie – ze względu na zmianę czasu – tylko 34 godziny. Będzie to niezgodne z przepisami.
Ewidencja aktywności
Pojawia się problem, co zrobić ze znikającą godziną w ewidencji czasu pracy. Duże znaczenie ma też sposób jej prowadzenia – czy jest na papierze, wtedy problem jest mniejszy, czy nie.
W ewidencji należy podawać rzeczywistą liczbę przepracowanych godzin. Będzie to więc siedem, a nie osiem godzin. Jednak ze względu na rozliczenia czy kontrole, warto wskazać, że jest to 7+1 – gdy jest miejsce, aby zaznaczyć, że jest to wynik zmiany czasu. Ta adnotacja jest ważna, aby pamiętać o wyliczeniu wynagrodzenia przestojowego.
W razie używania programu komputerowego może powstać problem, jak zaewidencjonować nieprzepracowaną godzinę, za którą należy się wynagrodzenie. Wpisanie ośmiu godzin może spowodować, że brakująca godzina nie zostanie rozliczona jak za przestój. Jeżeli jest taka możliwość, należy wpisać siedem godzin pracy i jedną godzinę przestoju.