Lwia część ustawy, autorstwa ministerstw Sprawiedliwości i Gospodarki, ma wejść w życie 1 czerwca 2015 r.

Zmienia się główny cel tego prawa, bo ma nim być ratowanie przedsiębiorstw przed upadłością, a nie jak teraz zaspokojenie wierzycieli w razie upadłości. Służyć mają temu przede wszystkim ułatwienia w zawieraniu układu, który da przedsiębiorcy w kłopotach drugą szansę.

W zależności od skali kłopotów przedsiębiorca będzie miał cztery procedury restrukturyzacyjne, w tym bardzo szybką i niejawną, w której sam zbierze głosy za układem. Firmę do upadłości zakwalifikuje dopiero trzymiesięczna trwała niewypłacalność. Obecny próg, niezapłacenie dwóch faktur różnych wierzycieli, będzie traktowany jako chwilowa niewypłacalność.

Kolejne ścieżka, przyspieszona, ma polegać na tym, że do zawarcia układu dochodzić będzie na zwoływanym przez sąd zgromadzeniu wierzycieli. Będzie też możliwe zawieszenie egzekucji wierzytelności objętej układem, jeżeli mogłoby to ułatwić układ.

Kolejne rozwiązanie, zbliżone do obecnego, przewidziane jest dla firm na skraju wypłacalności lub już niewypłacalnych. Na tej ścieżce przedsiębiorca z zasady zachowa zarząd nad firmą, jednak pod stałą kontrolą sądu i wierzycieli.

Dodajmy, że wierzyciele dostaną szersze uprawnienia, zwłaszcza przy powołaniu rady wierzycieli; będzie musiała być powoływana na wniosek trzech wierzycieli – nawet niewielkich lub jednego większego – albo na wniosek dłużnika, czyli w praktyce zawsze, gdy tylko wierzyciele sobie jej zażyczą.

Wreszcie postępowanie sanacyjne, wymagające głębokiej restrukturyzacji długów i zatrudnienia, z drugiej strony ograniczające przedsiębiorcę w zarządzaniu zakładem, jego majątkiem, za to z dużą rolą sędziego komisarza i wierzycieli.

Żeby doszło do układu, musi za nim głosować nadal 2/3 wierzycieli, nie będą jednak brani pod uwagę niegłosujący. Często był to fiskus, który korzystając z pierwszeństwa w zaspokajaniu w razie upadłości, nie był nim zainteresowany. Po pewnych oporach Ministerstwa Finansów rząd zdecydował się znieść ten przywiej.

– Ta zmiana była warunkiem powodzenie nowych procedur – powiedział „Rz" sędzia Cezary Zalewski, członek zespołu, który przygotował projekt ustawy.

etap legislacyjny: przed pierwszym  czytaniem w Sejmie