Jeśli członek zarządu sprawował swoją funkcję bez mandatu, nie może odpowiadać za długi spółki – orzekł Naczelny Sąd Administracyjny, oddalając skargę kasacyjną fiskusa, który przeniósł odpowiedzialność za zobowiązania podatkowe spółki na jej jedynego członka zarządu.

Choć mogłoby się wydawać, że orzeczenie NSA otwiera furtkę do nadużyć, eksperci podatkowi uspokajają: działanie bez umocowania w celu uniknięcia odpowiedzialności podatkowej może przynieść więcej szkód niż pożytku.

Brak umocowania

W sprawie, którą zajmował się NSA, chodziło o VAT za kilka miesięcy 2005 r. (nie zapłaciła go spółka akcyjna). Fiskus najpierw chciał ściągnąć zaległość ze spółki, a gdy to się nie udało, zażądał zapłaty podatku przez jedynego członka jej zarządu, który miał nią kierować w okresie, kiedy powstał dług.

Prezes nie chciał jednak płacić. Jego pełnomocnik tłumaczył, że nie może on odpowiadać za zobowiązania podatkowe spółki za okres po ustaniu jego kadencji jako członka zarządu spółki. Skarbówki te argumenty nie przekonały. Twierdziła, że osoba, na którą przeniesiono odpowiedzialność za długi, figurowała w KRS jako prezes spółki.

Ostatecznie sprawa trafiła na wokandę. Najpierw rację prezesowi przyznał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku. Stwierdził, że skarżący w okresie, w którym powstały zaległości, nie miał już mandatu do sprawowania swojej funkcji. Za członka zarządu, także w świetle przepisów podatkowych, może być uważana tylko osoba, której przysługuje mandat.

Stanowisko to w pełni podzielił NSA. Jego zdaniem osoba, której nie przedłużono mandatu do pełnienia funkcji członka zarządu, nawet jeśli faktycznie wpływa na spółkę, nie może odpowiadać za jej długi podatkowe. Wprawdzie NSA wyraził obawy, że rodzi to niebezpieczeństwo obchodzenia prawa, ale przepisy nie pozwalają na inną interpretację. – Jeśli nawet takie obawy istnieją, to jest to postulat do ustawodawcy. Sąd nie może go w tym zakresie zastępować – wyjaśnił sędzia NSA Marek Kołaczek.

Problemu nie będzie

Eksperci podatkowi uspokajają: fiskus nie musi się obawiać, że członkowie zarządów masowo zaczną obchodzić przepisy o odpowiedzialności za długi spółek, którymi zarządzają.

Rafał Olesiński, adwokat, partner w kancelarii Olesiński & Wspólnicy, twierdzi, że w spółkach często dochodzi do wygaśnięcia mandatu z mocy prawa, np. z dniem odbycia zgromadzenia wspólników zatwierdzającego sprawozdanie finansowe czy wskutek rezygnacji lub odwołania. W takich wypadkach członkowie zarządu działają bez mandatu i mogą skutecznie bronić się  przed odpowiedzialnością za długi podatkowe spółki.

Zdaniem naszego rozmówcy orzeczenie NSA nie daje jednak pola do nadużyć. W praktyce brak mandatu to brak zarządu i możliwości skutecznego prawnie działania.

– Trudno sobie wyobrazić, by członkowie zarządu ryzykowali działanie bez umocowania w relacjach cywilnoprawnych tylko po to, aby zabezpieczyć się przed ewentualną odpowiedzialnością za zobowiązania podatkowe. Grozi to nie tylko bezwzględną nieważnością umów, ale także potencjalną odpowiedzialnością karną – tłumaczy mec. Olesiński.

– Osoby zarządzające spółką najczęściej nie mają świadomości, że działają bez formalnego umocowania – dodaje Robert Krasnodębski, radca prawny, partner w kancelarii Weil, Gotshal & Manges.

Zaleca jednak monitorowanie zakresu i ważności mandatu do reprezentowania spółki przez innych członków zarządu. Jeśli bowiem zarząd jest trzyosobowy, a jednemu z członków wygasł mandat, to fiskus będzie mógł ścigać za długi spółki pozostałe dwie osoby.  Orzeczenie jest prawomocne.

sygnatura akt: I FSK 979/12

Opinia:

Sławomir Czyż, doradca podatkowy z kancelarii Czyż i Łabno Doradcy Podatkowi

Z art. 116 § 2 ordynacji podatkowej wynika, że odpowiedzialność członków zarządu obejmuje zaległości podatkowe z tytułu zobowiązań, których termin płatności upływał w czasie pełnienia przez nich obowiązków członka zarządu. Słusznie NSA przyjął, iż pełnienie obowiązków członka zarządu należy wiązać jedynie z   istnieniem mandatu w rozumieniu art. 202 kodeksu spółek handlowych. Konsekwentnie należałoby jednak wtedy przyjąć, że np. osoba, która nie posiadała mandatu członka zarządu (w wyniku jego wygaśnięcia na zasadzie art. 202 k.s.h.) 2 kwietnia 2013 r., tzn. w dniu, w którym upływał termin płatności zobowiązania w CIT za rok 2012, nie odpowiadałaby za zobowiązania w zakresie tego podatku za ten właśnie rok.