Kraków zorganizował przetarg na obsługę bankową budżetu miasta i udzielanie kredytu w rachunku bieżącym. Jeden ze startujących w nim banków złożył odwołanie i podważał wybór najkorzystniejszej oferty. Jego przedstawiciele twierdzili, że zamawiający nierówno traktował uczestników przetargu.

Jeden z zarzutów dotyczył braku informacji o średnich sal- dach rachunków. Zdaniem odwołującego się banku spółka, która wygrała przetarg, była uprzywilejowana dzięki dotychczasowemu obsługiwaniu rachunków miasta. Po otwarciu przetargu odwołujący się bank zadał pytanie urzędnikom Krakowa o średnie salda na rachunku. Dowiedział się jednak, że Kraków nie jest w stanie wskazać takich informacji w odniesieniu do innych rachunków niż skonsolidowane i konta budżetu miasta. W odwołaniu podkreślono, że stawia to w uprzywilejowanej sytuacji bank, który dotychczas obsługiwał miasto, gdyż dysponuje on informacjami, jakich nie posiadają pozostali uczestnicy przetargu.

Krajowa Izba Odwoławcza (sygnatura akt KIO/1639/11)

nie rozpoznała tego zarzutu. Uznała bowiem, że na tym etapie przetargu jest on spóźniony. Odnosi się bowiem do specyfikacji, a więc powinien być sformułowany po zapoznaniu się z tym dokumentem i odpowiedzią miasta na zadane pytanie.

Wykonawca, nie kwestionując powyższych zapisów specyfikacji na wcześniejszym etapie, niejako zgodził się na nie i jego argumentacja jest spóźniona – zauważyła w uzasadnieniu wyroku przewodnicząca składu orzekającego Katarzyna Brzeska.

Kolejny zarzut dotyczył rażąco niskiej ceny. Zwycięski bank w swej ofercie założył ujemną marżę od udzielonego kredytu na rachunku bieżącym. Odwołujący się przekonywał, że w tej sytuacji zamawiający powinien wszcząć procedurę wyjaśnienia zbyt niskiej ceny.

Skład orzekający wziął pod uwagę informacje zwycięzcy przetargu, że udzielenie ujemnej marży jest spotykane na rynku i zależy od kosztów uzyskania pieniądza. Nie oznacza, że bank dopłaca do kredytu. Zwrócił też uwagę, że konkurent nie udowodnił swego zarzutu, chociaż to na nim zgodnie z art. 6 k.c. spoczywał taki obowiązek.

– Niewystarczające jest twierdzenie odwołującego, że marża zaproponowana przez bank nie powinna być ujemna, konieczne jest wykazanie, że cena zaoferowana jest rażąco niska – podkreśliła przewodnicząca, uznając, że odwołujący się bank nie udowodnił, aby w tym przetargu należało wszcząć procedurę wyjaśniania ceny.