[b]Tak wynika z wyroku Sądu Najwyższego, jaki zapadł na posiedzeniu niejawnym 7 października 2009 r. (III PK 39/09).[/b]
[srodtytul]Sprawa w obu instancjach[/srodtytul]
Sprawa dotyczyła wieloletniej pracownicy prowadzącej jedną z kolektur Totalizatora Sportowego. Po 25 latach pracy na umowę-zlecenie spółka rozwiązała z nią umowę po tym, gdy odmówiła przeniesienia na nowe miejsce. Jej punkt został wcześniej zlikwidowany. Pracownica odwołała się więc do sądu pracy, żądając przywrócenia na dotychczasowe stanowisko.
Sąd rejonowy, do którego trafił pozew w tej sprawie, uznał, że warunki jej zatrudnienia spełniały cechy stosunku pracy określonego w art. 22 §1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=B5E347C50E4D2860978BAD3D891C7A48?n=1&id=76037&wid=337521]kodeksu pracy[/link]. Sąd uznał, że w związku z likwidacją kolektury, którą dotychczas prowadziła, nie może jej jednak przywrócić do pracy i przyznał jej odszkodowanie za bezprawne, bo bez należytego uzasadnienia, rozwiązanie umowy.
Obie strony sporu niezadowolone z tego rozstrzygnięcia złożyły apelacje. Sąd okręgowy, który zajął się sprawą, nie był już tak przychylny pracownicy.
Choć miała ona wyznaczone godziny pracy, zagwarantowany urlop wypoczynkowy, minimalne wynagrodzenie i podlegała okresowym kontrolom przełożonych, sąd uznał, że łączącego ją ze spółką kontraktu nie można zakwalifikować jako zatrudnienia na etacie.
[srodtytul]Nie rodzaj zadań, lecz obowiązki[/srodtytul]
Zdaniem sędziów o istnieniu stosunku pracy przesądzają nie takie elementy, jak rodzaj wykonywanej pracy, lecz stopień samodzielności zleceniobiorcy przy realizacji zlecenia, obowiązek pracownika osobistego wykonywania pracy, podporządkowanie pracodawcy i obowiązek przestrzegania czasu i dyscypliny pracy.
Zdaniem sądu prowadzenie kolektury nie wymaga ścisłego podporządkowania pracodawcy i pozostawiało wykonującemu takie zlecenie dużą dozę swobody. Powódka decydowała np. o swoich godzinach pacy, gdyż prowadzenie kolektury dzieliła z drugą osobą. Dla Totalizatora istotne było tylko, by punkt był otwarty w określonych godzinach.
Powódka wyznaczała także zastępcę (który musiał być tylko zaakceptowany przez przełożonych) na czas nieobecności w pracy. Jeśli zaś chodzi o miejsce wykonywania zajęć, to zdaniem sądu było ono zdeterminowane umiejscowieniem maszyny losującej powierzonej powódce przez pozwaną spółkę.
Sąd uznał, że łączącej strony umowy nie można było uznać za stosunek pracy także z innego powodu. Wynagrodzenie, jakie otrzymywała, było bowiem obliczane w formie prowizji, czego nie można było uznać za typowy sposób określania pensji pracownika.
Ponadto, co stanowiło argument kluczowy dla tego rozstrzygnięcia, przez całe ćwierć wieku pracy na umowę-zlecenie powódka ani razu nie zakwestionowała łączącej ją z Totalizatorem umowy-zlecenia. Wydarzyło się to dopiero w momencie rozwiązania tego kontraktu.
Sąd stwierdził, że [b]w niektórych umowach cywilnoprawnych strona dająca zlecenie jest zainteresowana tym, by przyjmujący zlecenie wykonywał czynności w określonym miejscu i czasie. Nawet ustanowienie odpowiedzialności materialnej powódki za powierzone mienie i przyznanie jej prawa do urlopu wypoczynkowego nie może być argumentem przemawiającym za istnieniem umowy o pracę.[/b]
[srodtytul]Skarga odrzucona[/srodtytul]
Skarga kasacyjna powódki w tej sprawie została odrzucona przez Sąd Najwyższy. Przypomniał on, że podstawowe cechy stosunku pracy to osobiste świadczenie pracy, odpłatność, podporządkowanie. Praca musi się także odbywać na ryzyko pracodawcy. Umowa-zlecenie powódki nie spełniała tych cech.
[ramka][b]Jak orzekały sądy[/b]
- swoboda w ustalaniu dziennego czasu pracy względnie niezależnie od pracodawcy, w której ograniczenie wynika z godzin funkcjonowania punktu usługowego, wyklucza pracowniczy charakter zatrudnienia[b] (wyrok SN z 11 stycznia 2008 r., I PK 182/07)[/b]
- art. 22 § 11 k.p. nie stwarza domniemania prawnego zawarcia umowy o pracę [b](wyrok SN z 23 września 1998 r., II UKN 229/98)[/b]
- dla rozstrzygnięcia charakteru umowy o świadczenie pracy konieczne jest ustalenie, które z cech danej umowy mają charakter przeważający[b] (wyrok SN z 14 września 1998 r., PKN 334/98)[/b]
- brak bezwzględnego obowiązku osobistego świadczenia pracy wyklucza zakwalifikowanie stosunku prawnego jako umowy o pracę [b](wyrok SN z dnia 26 listopada 1998 r., I PKN 458/98)[/b][/ramka]