[b][i]Odpowiada Arkadiusz Sobczyk, partner w kancelarii A. Sobczyk i Współpracownicy z Krakowa[/i][/b]
[b]Tak. [/b]Nie ma przeszkód, by zakazem związać zleceniobiorców. Co więcej, nawet zakaz po zakończeniu współpracy może być darmowy dla wykonawców. Wiąże on jednak na podstawie kodeksu cywilnego, a nie cytowanych artykułów kodeksu pracy. Wynika tak z wyroku SN z 2 września 1998 r. (I PKN 290/98), który dopuszczał wcześniej, przed wejściem w życie kodeksu pracy, nawet bezpłatne zakazy wobec pracowników. Tym bardziej są one zatem dopuszczalne wobec wykonawców cywilnych, np. zleceniobiorców.
[b]Czy to znaczy, że handlowiec jest na przegranej pozycji?[/b]
[b]Nie zawsze[/b]. Należy bowiem dokonać oceny, czy nie zachodzi pozorność zatrudniania go na podstawie umowy-zlecenia, podczas gdy w rzeczywistości był pracownikiem. Handlowiec czasami nie jest podporządkowany szefowi co do rozkładu czasu pracy. Najczęściej jednak musi słuchać jego poleceń, ciągle składa mu raporty itd. Wszystko to może w konkretnym przypadku uzasadniać istnienie stosunku pracy. Jeśli tak, to zakaz konkurencji po ustaniu zatrudnienia powinien mieć inną treść, tj. ustalać odszkodowanie. A skoro pracodawca odszkodowania nie płacił (bo zakładał, że nie musi), to zakaz konkurencji ustał. Może się więc okazać, że handlowiec nie tylko nie ma obowiązku powstrzymywać się od zakazu konkurencji, ale jeszcze będzie miał prawo do zaległego odszkodowania.