Pracująca od ponad 14 lat w zawodzie Maria S. zorientowała się, że zarabia mniej niż świeżo zatrudnieni pracownicy. Gdy zażądała równego traktowania, dowiedziała się, że młodzi są zdolniejsi i lepsi od niej. Sądy również uznawały, że nowi pracownicy z licznymi dyplomami ukończonych kursów mają szersze kwalifikacje i prawo do wyższego wynagrodzenia.

Dopiero Sąd Najwyższy stwierdził, że jeśli świeżo zatrudnieni nie mają wyższych kwalifikacji lub doświadczenia na danym stanowisku, nie mogą zarabiać więcej od dotychczas zatrudnionych. Inaczej pracodawca naraża się na wypłatę wyrównania zaniżonej pensji. W takiej sytuacji dodatkowe kursy i szkolenia nowego pracownika, które nie mają związku z wykonywanym przez niego aktualnie zawodem, nie mają znaczenia.

Maria S., pracująca jako radca prawny w jednym z urzędów miejskich, wystąpiła przeciwko niemu o odszkodowanie w wysokości 26 tys. zł. Tyle łącznie wynosiła różnica między jej pensją a wynagrodzeniem nowych pracowników od czasu, gdy zostali zatrudnieni. Gdyby otrzymywała taką samą pensję jak oni, miałaby o tyle właśnie wyższe zarobki. Urząd przyjął bowiem do pracy trzech kolejnych radców prawnych, którzy od razu otrzymali wyższe pensje.

Sąd rejonowy, do którego trafiła sprawa, uznał, że nowi pracownicy mają wyższe od Marii S. kwalifikacje, i to poparte licznymi szkoleniami i kursami zawodowymi. Dlatego też pracodawca mógł im przyznać wyższe wynagrodzenie. Sąd okręgowy potwierdził to rozstrzygnięcie niższej instancji. Sąd Najwyższy nie zgodził się jednak z takim werdyktem.

SN uznał, że pracodawca ma prawo do różnicowania pensji zatrudnionych ze względu na ilość i jakość wykonywanej pracy - zgodnie z art. 78 § 1 kodeksu pracy. Jednak według art. 183c k. p. pracownicy mają prawo do jednakowego wynagrodzenia za jednakową pracę lub za pracę o jednakowej wartości. Są to zajęcia, których wykonywanie wymaga od nich porównywalnych kwalifikacji potwierdzonych dokumentami lub praktyką i doświadczeniem zawodowym, a także porównywalnej odpowiedzialności i wysiłku. Choć pracodawca, wyznaczając wysokość pensji, może się kierować różnymi kryteriami, muszą być one obiektywne. A to znaczy, że gdy pracownik z większą pensją nie ma wyższych kwalifikacji i stażu niż ten, który dostaje niższą pensję, to dochodzi do dyskryminacji. Urząd nie udowodnił, że dodatkowe kwalifikacje nowych pracowników dają podstawy do lepszego traktowania, gdyż nie dotyczyły zawodu. Nie było więc podstaw do przyznania im wyższych pensji. Tym bardziej że otrzymali je już na starcie, gdy jeszcze nie było wiadomo, czy zasługują na wyróżnienie ze względu na ilość i jakość pracy (sygn. IPK242/06).

Masz pytanie do autora, e-mail: m.rzemek@rzeczpospolita.pl