– Pod wpływem argumentów ekspertów Ministerstwo Finansów wycofało się z tego pomysłu – powiedziała Magdalena Kobos, rzecznik prasowy MF.

[b]Czytaj artykuł "[link=http://www.rp.pl/artykul/158131,351808_Policja_sprawdzi_pracownika_w_aucie.html]Policja sprawdzi pracownika w aucie[/link]".[/b]

Aktualny pozostaje natomiast pomysł, aby podatek od używania firmowych aut do celów prywatnych był naliczany w uproszczony sposób. Do dochodu pracownika ma być co miesiąc doliczane 0,5 proc. wartości samochodu.

Eksperci przychylnie patrzą na tę propozycję. Dziś nie ma bowiem jasnych zasad ustalania podstawy opodatkowania takich świadczeń, a to prowadzi do sporów podatników z fiskusem. Zwracają jednak uwagę, że założenia MF trzeba dopracować. Może się bowiem zdarzyć, że osoby używające identycznych aut będą płacić różny podatek. Dlaczego? Co do zasady podstawą jego naliczania ma być wartość początkowa pojazdu. Pracownik, który jeździ pięcioletnim samochodem kupionym przez firmę jako nowy za 100 tys. zł, będzie więc miał dochód zwiększony o 500 zł. Zryczałtowany dochód jego kolegi jeżdżącego identycznym autem wykupionym po leasingu będzie znacznie niższy, bo wtedy wartością początkową jest kwota, za jaką pracodawca leasingobiorca wykupił auto (a ona może być znacznie niższa od ceny rynkowej). Jeszcze inny podatek zapłaci osoba, której firma odda do dyspozycji taki samochód kupiony jako używany.

Inne reguły będą stosowane w trakcie leasingu. Zdecyduje wartość rynkowa z dnia zawarcia umowy. Eksperci proponują, aby uprościć te zasady.

[b]– Najuczciwsze byłoby uznanie za podstawę naliczania podatku wartości rynkowej samochodu. To pozwoliłoby uniknąć nieuzasadnionych różnic w wysokości podatku[/b] – uważa Andrzej Taudul, doradca podatkowy z kancelarii Paczuski & Taudul.

– Ponadto poważne wątpliwości budzi pomysł, aby gdy nie ma odpowiedniej ewidencji, właściwą kwotę doliczać do przychodu firmy, a nie pracownika. Tym bardziej że wtedy przychód będzie dwukrotnie wyższy. Problem polega na tym, że może do tego dojść także wtedy, gdy pracownik nie poinformuje pracodawcy, iż zamierza używać firmowego pojazdu do celów prywatnych – podkreśla Marek Kolibski, doradca podatkowy kancelarii KNDP.