Są już pierwsze doniesienia o pracodawcach, którzy wprowadzają nadzwyczajne środki ostrożności, np. zwalniają z obowiązku świadczenia pracy osoby z gorączką lub te, które kichają lub kaszlą.

W dużym ogólnopolskim wydawnictwie pracownicy dostali maseczki mające chronić przed infekcjami. Mają je nosić osoby przeziębione, by nie narażać innych. W warszawskiej centrali jednej z firm ubezpieczeniowych kichający dostali polecenie pójścia na chorobowe lub na urlop.

[srodtytul]Dbać i chronić[/srodtytul]

Zgodnie z art. 207 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=0116D4A922054FBCA10B4DD72AEB67C0?id=76037]kodeksu pracy[/link] pracodawca obowiązany jest chronić zdrowie zatrudnionych przez zapewnienie bezpiecznych warunków pracy. Powinien przy tym doskonalić istniejący poziom ochrony zdrowia, biorąc pod uwagę zmieniające się warunki wykonywania pracy.

– Pracownik ma obowiązek stosować się do poleceń i wskazówek pracodawcy dotyczących zasad BHP. Jeśli ten wprowadzi obowiązek noszenia maseczek, trzeba je włożyć – mówi Katarzyna Dulewicz, radca prawny, partner w kancelarii CMS Cameron McKenna.

– Z ogólnych przepisów BHP można wywieść, że pracodawca może skierować pracownika do lekarza, jeżeli będzie miał uzasadnione wątpliwości, czy jest on zdolny do pracy – uważa adwokat Bartłomiej Raczkowski z Bartłomiej Raczkowski Kancelaria Prawa Pracy.

Innym rozwiązaniem jest odsunięcie od pracy osoby, która stawi się w firmie z objawami chorobowymi. Takie działanie ma jednak ten mankament, że wymaga zgody pracownika.

Zdaniem inspektor Ewy Kraińskiej-Dulić przełożony ze względu na interes firmy i bezpieczeństwo innych zatrudnionych może jednostronnie zdecydować o odsunięciu od pracy podwładnego z objawami chorobowymi. Powinien on jednak otrzymać normalne wynagrodzenie.

Absencje chorobowe mogą, szczególnie w małych firmach, utrudnić prowadzenie działalności. W takiej sytuacji nawet zdrowi pracownicy nie mogą wykonywać swoich zajęć.

– Masowe zachorowania należy uznać za zdarzenie nadzwyczajne, i niezależne od pracodawcy. Jeśli firma nie może normalnie działać z powodu nieobecności części załogi, to zdrowym i gotowym do pracy należy się tzw. wynagrodzenie przestojowe, o którym mowa w art. 81 kodeksu pracy – mówi Agnieszka Lechman-Filipiak, radca prawny DLA Piper Wiater.

[srodtytul]Bez maski nie robię[/srodtytul]

Gdy warunki nie odpowiadają przepisom BHP i stwarzają bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia lub życia członka załogi, ten ma prawo powstrzymać się od wykonywania pracy. Teoretycznie więc może ją przerwać i domagać się od przełożonego, aby ten zapewnił mu np. maseczkę ochronną. Tyle tylko, że pracodawca sam będzie oceniał, czy sytuacja rzeczywiście upoważniała do przerwania pracy i czy konieczne jest dostarczenie dodatkowych środków ochronnych.

– Jeżeli przełożony uzna, że nie ma zagrożenia dla zdrowia, to może nakazać powrót do pracy, a w razie odmowy wyciągnąć konsekwencje, ze zwolnieniem dyscyplinarnym włącznie – mówi Bartłomiej Raczkowski.

[ramka][b]prof. Danuta Koradecka - Centralny Instytut Ochrony Pracy[/b]

Pracodawca w obliczu grypy powinien zachować zdrowy rozsądek. Moim zdaniem wystarczy stosować dwie zasady. Pierwsza to izolowanie osób z objawami chorobowymi. Chodzi o to, by pracownicy we wczesnym stadium zostali odesłani do domu, by nie zarażali innych. Jeżeli choroba się rozwinie, to konieczna jest wizyta u lekarza. Drugim istotnym działaniem, jakie może podjąć pracodawca, jest zapewnienie higienicznych warunków w miejscu pracy. Mam tu na myśli nie tylko zapewnienie miejsc do mycia rąk, ale regularne przecieranie poręczy czy klamek płynami dezynfekującymi, i to kilka razy dziennie. Generalnie zachowanie higieny zmniejsza ryzyko innych infekcji, nie tylko grypy. Uważam, że nakazanie pracownikom chodzenia w maseczkach jest przesadą.[/ramka]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora [mail=t.zalewski@rp.pl]t.zalewski@rp.pl[/mail][/i]