W zamówieniach dotyczących inwestycji budowlanych pojawia się nowa forma projektowania – tzw. BIM, czyli Building Information Modeling. Inwestor, projektant i wykonawca tworzą wspólnie projekt 3D za pomocą modeli IT. System jest popularny m.in. w Wielkiej Brytanii i Finlandii. Odnosi się do niego także nowa unijna dyrektywa zamówieniowa, która musi być implementowana przez Polskę w ciągu półtora roku.
Przejrzystość projektu
Radca prawny Michał Pietuszko z DLA Piper tłumaczy, że zalety BIM to m.in. możliwość uwzględniania na bieżąco wszystkich zmian lub modyfikacji w kosztorysie inwestycji. Zamawiający także szybciej widzi to, co zamawia, i wprowadza zmiany na etapie projektowania, a nie budowy. Pietuszko podkreśla, że w Wielkiej Brytanii stosowanie BIM będzie obowiązkowe od 2016 r., a w Finlandii jest już obecny w 30 proc. zamówień.
– Wątpliwości budziła jednak kwestia równego dostępu do usług, gdy w przetargu brała udział firma z państwa, w którym ten system nie jest powszechnie stosowany. Dlatego do tego zagadnienia odniosła się dyrektywa 2014/24/UE – mówi mec. Pietuszko.
Dostęp do technologii
Anita Wichniak-Olczak, rzecznik Urzędu Zamówień Publicznych, podkreśla, że o narzędziach elektronicznego modelowania jest mowa w art. 22 dyrektywy, odnoszącym się do zasad mających zastosowanie do komunikacji, która obowiązkowo ma mieć postać elektroniczną.
– W ust. 4 jest mowa o tym, że jeżeli państwa członkowskie ustanowią wymóg zastosowania do zamówień publicznych na roboty budowlane lub konkursów szczególnych narzędzi elektronicznych, takich jak modelowanie danych budowlanych lub podobnych, instytucje zamawiające mają obowiązek zaoferować alternatywne środki dostępu. Muszą one umożliwić złożenie w takich wypadkach ofert do czasu, kiedy narzędzia takie staną się ogólnodostępne – wyjaśnia Wichniak-Olczak.
Zdaniem mec. Pietuszki oznacza to, że jeśli zamawiający zdecydowałby się na skorzystanie z BIM, a technologia taka nie byłaby powszechnie dostępna w kraju wykonawcy, to powinien zapewnić oferentom dostęp do tej technologii. Radca podkreśla też, że po wejściu w życie dyrektywy państwa członkowskie będą miały większą możliwość nałożenia na zamawiających obowiązku wymagania BIM.
– Część państw może pozostawić tę kwestię nieuregulowaną. BIM jest jednak coraz częściej stosowany, co jest wyzwaniem chociażby z punktu widzenia przygotowywania umów. Przy tej technologii inaczej rozkłada się bowiem ryzyko między zamawiającego, wykonawcę i projektanta – wskazuje mec. Pietuszko.
Wichniak-Olczak podkreśla z kolei, że korzystanie z narzędzia przestrzennego projektowania podczas udzielania zamówień jest możliwe już dziś.
– UZP popiera korzystanie z tego niewątpliwie interesującego i nowoczesnego narzędzia podczas udzielania zamówień w celu ich efektywnego udzielania poprzez zapewnienie bardziej efektywnej pracy projektantów, a następnie kosztorysantów – zaznacza rzecznik UZP.
Nowe unijne normy przetargowe
Informatyzacja i dokumentacja
- Nowe dyrektywy dotyczące zamówień publicznych odnoszą się m.in. do komunikacji między wykonawcą a zamawiającymi. Ma ona być elektroniczna. W tej formie mają być też składane oferty.
- Wprowadza się pojęcie oferty najkorzystniejszej ekonomicznie. Zamawiający będą musieli brać pod uwagę najlepszą relację jakości do ceny (a nie tylko cenę), uwzględniając m.in. kwestie jakościowe, ekologiczne, społeczne.
- Dyrektywy nakazują opracowanie prostszego trybu dla tzw. usług społecznych, w tym prawnych. Przewidują zmniejszenie wymagań dotyczących dokumentacji. Nakładają obowiązki weryfikacyjne na zamawiających.