Reklama
Rozwiń
Analiza

Czy pracownik samorządowy może odmówić wykonania "innej pracy"?

Analizy

Na dzieci spoza gminy nie można nakładać dodatkowej opłaty

Wysokość opłaty „żłobkowej” powinna odpowiadać rzeczywistym kosztom pobytu dziecka w żłobku niezależnie od miejsca jego zamieszkania.

Skarb Państwa może wykupić mienie upadłego

Prawo upadłościowe przewiduje możliwość wywłaszczenia w interesie publicznym przez Skarb Państwa. Dotyczy ono składników majątku upadłego służących do prowadzenia działalności w dziedzinie obronności i bezpieczeństwa państwa i następuje za wynagrodzeniem.

Kiedy menedżer odpowie za oszustwo podatkowe

Stwierdzenie nieprawidłowości podczas kontroli skarbowej nie oznacza jeszcze, że członkowie zarządu poniosą odpowiedzialność. Zależy to m.in. od wysokości uszczuplenia oraz okoliczności związanych z podpisywaniem i składaniem dokumentów podatkowych.

KSeF – rodzaje faktur i zasady ich wystawiania

Od 1 lutego 2026 r. będą dwa tryby wystawiania faktur. Tryb online to wystawianie faktur i ich wysyłka w czasie rzeczywistym do KSeF. Tryb offline to wystawienie faktury poza KSeF i dosłanie jej do systemu w późniejszym terminie.

Reklama
Reklama

PRO poleca - kadry, biznes, prawo

Absolwentka Wydziału Prawa i Administracji UW, specjalizuje się w prawie podatkowym oraz administracyjnym, m.in. od wielu lat zajmuje się analizą oraz bieżącym relacjonowaniem orzecznictwa administracyjnego, głównie Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Strona autora

Tygodniki i dodatki

Biznes

Earn-out jako dodatkowe wynagrodzenie odchodzącego wspólnika

W transakcjach M&A, gdzie wspólnicy decydują się na odejście z prowadzonej spółki, kluczowym elementem negocjacji przed zawarciem stosownej umowy jest określenie przysługującego im wynagrodzenia. W jakiej sytuacji zastosować earn-out?

Panel prawników

Prawnicy: Aby walczyć z hejtem potrzebujemy ślepych pozwów

Teza 1: Prawo nie pozwala na szybkie i skuteczne ściganie hejtu w internecie. Niezbędne jest wprowadzenie instytucji tzw. ślepego pozwu.

Prawo nie pozwala na szybkie i skuteczne ściganie hejtu w internecie. Niezbędne jest wprowadzenie instytucji tzw. ślepego pozwu.

Opinie ekspertów (20)

Tomasz Safjański

Doktor habilitowany, profesor AWSB

Tomasz Safjański

Odp: Zdecydowanie się zgadzam

Ślepy pozew przed wszytym spełni funkcję prewencji generalnej tzn. będzie skutecznie działał jako środek odstraszający dla potencjalnych hejterów. Potwierdzają to doświadczenia z USA, Kanady czy Wielkiej Brytanii, gdzie obowiązują już podobne procedury. Równie ważne są funkcje wykrywcze i dowodowa omawianego mechanizmu - w praktyce umożliwia szybszą identyfikację sprawcy oraz szybsze zabezpieczenie dowodów (np. postów, komentarzy), zanim zostaną usunięte. Ślepy pozew wzmacnia prawo do sądu wyrażone w art. 45 Konstytucji RP, które w istocie jest iluzoryczne, jeśli nie można zidentyfikować sprawcy naruszenia dóbr osobistych. Tym samy instytucja ślepego pozwu zamyka lukę prawną, w której naruszenie prawa jest ewidentne, ale nie ma możliwości wskazania pozwanego w pozwie.

Krzysztof Koźmiński

Profesor Uniwersytetu Warszawskiego, partner zarządzający w kancelarii Jabłoński Koźmiński i Wspólnicy Adwokaci i Radcowie Prawni.

Odp: Nie mam zdania

Projekt w aktualnym kształcie wydaje mi się mało realistyczny (trudny do aplikacji w razie wejścia w życie projektowanych przepisów) oraz ryzykowny z punktu widzenia kilku ogólnych zasad ustrojowych oraz prawa Unii Europejskiej (m.in. zasada proporcjonalności, prawo do sądu itp.). Podzielając zatem pogląd o problemie hejtu oraz konieczności ograniczenia tego zjawiska, mam wątpliwości czy akurat kierunek zmian jest słuszny, a proponowane rozwiązania adekwatne.

Piotr Podgórski

Radca prawny, członek zarządu Ogólnopolskiej Federacji Przedsiębiorców i Pracodawców Przedsiębiorcy.pl

Piotr Podgórski

Odp: Zgadzam się

Ogólne założenie instytucji tzw. ślepego pozwu, jako narzędzia, które będzie miało na celu systemowe - na gruncie cywilnoprawnym - rozwiązanie ścigania anonimowego hejtu w Internecie, jest jak najbardziej słuszne. Z hejtem należy walczyć. I co do tego nie powinno być jakichkolwiek wątpliwości. Jednak proponowane projekty ustaw w dotychczasowym kształcie, w mojej ocenie wprowadzą więcej szkód niż pożytku. Nie sposób pogodzić z powszechnie obowiązującymi przepisami prawa, propozycji nakładających na sąd - w terminie 7 dni od dnia złożenia pozwu - obowiązek zwrócenia się do administratora w celu ustalenia danych osoby dokonującej wpisu. To całkowicie populistyczny i nieprzemyślany tryb, który spowoduje zalanie sądów w dużej mierze bezpodstawnymi powództwami, powodując zator w sądach. Rodzi to jeszcze o wiele większe i bardziej niebezpieczne ryzyko w postaci chęci wykorzystywania tego typu powództwa wyłącznie w celu pozyskiwania danych osobowych. Zatem walka z hejtem odbywałaby się kosztem naruszania innych dóbr osobistych obywateli, w tym inicjowania bardzo kontrowersyjnych, masowych postępowań tzw. SLAPP-ów, mających na celu storpedowanie i zastraszenie przeciwnika. Projektodawca pozostaje w sprzeczności z podstawowymi zasadami postępowania cywilnego, takimi jak zasada kontradyktoryjności i równouprawnienia stron, przerzucając na sąd obowiązki, do których organ ten nie ma ani odpowiednich narzędzi prawnych, ani organizacyjnych. Projekty ustaw godzą również w zasadę bezstronności sądu. W praktyce doprowadziłoby to do paraliżu wymiaru sprawiedliwości oraz stworzyłoby ryzyko nadużyć i naruszeń przepisów prawa, w tym w szczególności przepisów o ochronie danych osobowych. W mojej ocenie, w pierwszej kolejności należy poczekać na wdrożenie unijnego rozporządzenia – Aktu o usługach cyfrowych (DSA) tak, aby wprowadzić jedną spójną procedurę dotyczącą omawianej problematyki. Dotychczas zaproponowane projekty ustawy, odnoszące się do zagadnienia tzw. ślepych pozwów są niestety sprzeczne z przywołanym unijnym rozporządzeniem DSA.

Panel prawników

Prawnicy: Aby walczyć z hejtem potrzebujemy ślepych pozwów

Teza 2: Należy zobowiązać platformy społecznościowe do wypłacania odszkodowań ofiarom hejtu – o ile nie udowodnią, że dołożyły wszelkich (a nie pozorowanych) starań, aby szkalowaniu i poniżaniu danej osoby zapobiec.

Należy zobowiązać platformy społecznościowe do wypłacania odszkodowań ofiarom hejtu – o ile nie udowodnią, że dołożyły wszelkich (a nie pozorowanych) starań, aby szkalowaniu i poniżaniu danej osoby zapobiec.

Opinie ekspertów (20)

Piotr Podgórski

Radca prawny, członek zarządu Ogólnopolskiej Federacji Przedsiębiorców i Pracodawców Przedsiębiorcy.pl

Piotr Podgórski

Odp: Zgadzam się

To trudno postawione pytanie. Wskazuję na odpowiedź aprobującą, ale z tego powodu, że zgadzam się z ogólną zasadą wyrażoną w pytaniu. Platformy społecznościowe i inni usługodawcy powinni ponosić odpowiedzialność za szkodę, wyrządzoną danej osobie, wskutek zamieszczenia wpisu godzącego w jej dobra osobiste, ale na ściśle określonych zasadach. Nie może zatem odbywać się to bezwarunkowo. Pytanie zatem, w jaki sposób należy uregulować kwestię dołożenia przez danego usługodawcę starań, aby zapobiec szkalowaniu i poniżaniu danej osoby. Usługodawcy nie mogą odpowiadać za zachowania swoich użytkowników, tylko za swój brak reakcji na dany incydent. Nie można bowiem znaleźć jakiegokolwiek związku przyczynowego między samym istnieniem danego portalu, a tym, że jakiś jego użytkownik zaczął pomawiać lub wyzywać inną osobę. Ewentualna odpowiedzialność usługodawcy rodzi się dopiero w tym momencie, w którym platforma, po zgłoszeniu danego zachowania, niezwłocznie nie uniemożliwi dostępu do takich treści. Obowiązujące rozwiązania, przewidziane w art. 14 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną i funkcjonujący tryb: „notice and takedown", regulują powyższą kwestię. Już na podstawie tego przepisu, platformy społecznościowe mogą odpowiadać za szkodę, powstałą w wyniku braku niezwłocznego uniemożliwienia dostępu do danych o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności. Szersze "instrumentarium" prezentuje unijne rozporządzenie DSA, nakładające na platformy cyfrowe szereg obowiązków, w tym skuteczne mechanizmy zgłaszania i usuwania nielegalnych treści, transparentność algorytmów oraz większą odpowiedzialność za weryfikację treści. W tym miejscu trzeba zatem ponownie zaapelować o jak najszybsze wdrożenie w Polsce tego rozporządzenia.

Maciej Zaborowski

Adwokat, zawodowy mediator i działacz społeczny. Partner Zarządzający w Kancelarii Kopeć Zaborowski, będącej liderem na polskim rynku w zakresie prawa karnego gospodarczego, prawa mediów, w tym zarządzania sytuacją kryzysową oraz ochroną wizerunku firm i managerów.

Odp: Zdecydowanie się zgadzam

Aktualnie w Polsce platformy społecznościowe są całkowicie bezkarne. W przypadku opublikowania zniesławiających treści na portalu X (dawniej Tweeter) osoba, której dobra osobiste zostały naruszone nie ma praktycznie żadnych możliwości działań prawnych. Należy to niezwłocznie zmienić.

Tomasz Safjański

Doktor habilitowany, profesor AWSB

Tomasz Safjański

Odp: Nie zgadzam się

To byłoby nadmierne przesunięcie w ciężarze dowodowym z odpowiedzialności “reaktywnej” (po zgłoszeniu) na “proaktywną” (ciągły obowiązek zapobiegania) – obecnie co do zasady platformy nie odpowiadają za treści użytkowników dopóki nie zostaną poinformowane o ich bezprawności i nie zignorują zgłoszenia.

Więcej

Podatek PIT nie rośnie, ale Polacy płacą coraz więcej. Ekonomiści radzą, co z tym zrobić

Reaktywacja KRS to zły pomysł. Eksperci ocenili pomysł ministra Żurka

Reklama