Michał Mackiewicz
Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor Uniwersytetu Łódzkiego.
Odp: Zdecydowanie się zgadzam
Zwłaszcza w ostatnich latach płaca minimalna stała się bardzo ważnym elementem kształtowania rynku pracy. Jej wysokość powoduje w wielu branżach bardzo znaczne i nie do końca dobre spłaszczenie wynagrodzeń. Zarówno firmom, jak i instytucjom publicznym jest bardzo trudno zachować różnice wynagrodzeń między młodymi pracownikami i tymi z doświadczeniem, a jednocześnie utrzymać rozsądny poziom kosztów. Obecna jednolita płaca minimalna stanowi pewnego rodzaju sztuczne uśrednienie potrzeb trzech grup o zupełnie odmiennych warunkach na rynku. Inny poziom wynagrodzeń jest w Warszawie, w dużych miastach wojewódzkich, a inny na na terenach rolniczych i w małych miastach. To niekoniecznie znaczy, że gdzieś jest lepiej - jest po prostu inny poziom cen i płac. Tymczasem jednolita płaca minimalna powoduje, że trzeba wszystkich wtłoczyć do jednej formy. W efekcie w Warszawie przysłowiowi sprzedawcy zarabiają za mało żeby choćby wynająć pokój, a w Muszynie wysokie płace minimalne nie pozwalają tamtejszym firmom korzystać z naturalnych przewag konkurencyjnych, jakie wynikają z niższych płac.
Marek Kośny
Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu.
Odp: Nie zgadzam się
To zagadnienie jest rozważane już od pewnego czasu. Mimo pewnych pozytywnych aspektów (lepsze dostosowanie do lokalnego rynku pracy), ma jednak - w mojej opinii - więcej wad. Przede wszystkim mogłoby stanowić zachętę do niepożądanej optymalizacji sposobu zatrudniania. Trudno byłoby także o wskazanie jasnych reguł, według których byłaby określana wysokość płacy minimalnej w poszczególnych regionach (problemem byłoby chociażby określenie rzeczywistego poziomu wynagrodzeń na danym obszarze).
Michał Zator
Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt na wydziale finansów Uniwersytetu Notre Dame w USA
Odp: Zgadzam się
Myślę, że to dobry pomysł, bo bilans kosztów i korzyści z płacy minimalnej zależy od tego, jak ma się ona do średniego wynagrodzenia. Im wyższa płaca minimalna w stosunku do średniej, tym większe ryzyko, że utrudnia ona legalne zatrudnienie niektórych osób. Z kolei płaca minimalna zbyt niska w stosunku do średniej nie spełnia funkcji redukowania pozycji monopolistycznej pracodawców tak dobrze, jak powinna. Trzeba jednak być ostrożnym jeśli chodzi o aspekt praktyczny: negocjowanie i ustalanie szesnastu kwot co roku może rodzić pole do nadużyć i politycznych przepychanek. Lepszym rozwiązaniem byłaby jedna kwota, którą koryguje się mnożnikiem wynikającym z poziomu wynagrodzeń w województwie w stosunku do całego kraju.